Thierry Henry wrócił do Arsenalu!

Choć wielokrotnie spekulowano na ten temat, to nikt chyba szczerze nie sądził, że ten transfer dojdzie do skutku. Thierry Henry po raz kolejny stanie przed okazją gry w barwach Arsenalu Londyn!

Choć wielokrotnie spekulowano na ten temat, to nikt chyba szczerze nie sądził, że ten transfer dojdzie do skutku. Thierry Henry po raz kolejny stanie przed okazją gry w barwach Arsenalu Londyn!

Choć wielokrotnie spekulowano na ten temat, to nikt chyba szczerze nie sądził, że ten transfer dojdzie do skutku. Thierry Henry po raz kolejny stanie przed okazją gry w barwach Arsenalu Londyn!

Chyba nie ma obecnie zawodnika, który kojarzyłby się tak jednoznacznie z ekipą "Kanonierów", jak właśnie Thierry Henry. To właśnie z francuskim napastnikiem w składzie Arsenal cieszył się ze swojego ostatniego sukcesu, jakim była gra w finale Ligi Mistrzów w 2006 roku, gdzie drużyna Wengera przegrała ostatecznie z FC Barceloną. I to właśnie na rzecz "Dumy Katalonii" zespół z Londynu stracił w późniejszym czasie byłego już snajpera "Trójkolorowych".

Reklama

Słoneczną Hiszpanię Francuz opuścił dopiero latem 2010 roku, skąd udał się aż za ocean, gdzie miał grać w trykocie New York Red Bulls. I choć sam Henry niejednokrotnie podkreślał, że chciałby kiedyś wrócić do Londynu, wielu sądziło, iż drużyna z Nowego Jorku będzie ostatnią, w której napastnik zagra jako profesjonalny piłkarz.

Los jak widać lubi płatać różne figle i dokładnie dziś przyszło nam usłyszeć o wypożyczeniu Henry'ego do zespołu kierowanego przez Arsene'a Wengera. Transfer ma jednak obowiązywać przez 2 miesiące, by zawodnik NY Red Bulls mógł zdążyć powrócić na rozpoczęcie sezonu w amerykańskiej MLS.

Mimo wszystko ponowne przyjście Henry'ego do Londynu spotkało się w Anglii ze sporym poruszeniem. W końcu to w dużej mierze dzięki jego 226 trafieniom w 370 występach Arsenal mógł na przestrzeni ostatniej dekady cieszyć się z dwóch Mistrzostw Anglii (2002 i 2004), trzech Pucharów Anglii (2002, 2003 i 2005) dwóch Tarcz Wspólnoty (2002, 2004) oraz wspomnianym finałem Ligi Mistrzów w 2006 roku.

Wtedy jednak Francuz był czołowym napastnikiem swojego zespołu. Dziś natomiast jego rolę przejął Robin van Persie, a Henry wraca na Emirates Stadium w charakterze pomocy podczas nieobecności Gervinho i Chamakha z powodu wyjazdu na Puchar Narodów Afryki.

" - Boss ma tu już swoją drużynę, która podąża w dobrym kierunku. Ludzie muszą zrozumieć, że przybywam tu tylko po to, żeby pomóc jako jeden z wielu zawodników zespołu."

Pierwsza okazja ponownego ujrzenia Henry'ego w koszulce Arsenalu nastąpi już w najbliższy poniedziałek, kiedy to "Kanonierzy" spróbują swoich sił przeciwko ekipie Leeds United w Pucharze Anglii.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy