Tramwaj XXI wieku jeździ po wirtualnych szynach
Pomysłów na usprawnienie komunikacji zbiorowej w metropoliach pojawiało się już wiele. Jedne były praktyczne, a innych realizacji nigdy nie doczekamy. Chińczycy jakiś czas temu zaprezentowali futurystyczny pojazd o nazwie Transit Elevated Bus...
Pomysłów na usprawnienie komunikacji zbiorowej w metropoliach pojawiało się już wiele. Jedne były praktyczne, a innych realizacji nigdy nie doczekamy. Chińczycy jakiś czas temu zaprezentowali futurystyczny pojazd o nazwie Transit Elevated Bus (), który jest obecnie w fazie testów.
Teraz władze miasta Zhuzhou zainaugurowały testy czegoś jeszcze bardziej niezwykłego, ale również praktycznego. Jest nim Autonomous Rapid Transit, czyli tramwaj, który porusza się po wirtualnych szynach.
Na pierwszy rzut oka nie różni się on od tego typu pojazdów, które możemy zobaczyć nawet w polskich miastach. Jednak futuryzm nie tkwi tutaj w wyglądzie, lecz w sposobie jego przemieszania się.
ART ma gumowe koła jak autobus i jeździ po drodze, ale jego trasę wyznacza ukryta pod asfaltem sieć specjalnych czujników, po których porusza się on jak po szynach. Pomimo faktu, że kierowca/motorniczy może sterować pojazdem za pomocą kierownicy, to jednak normalnie porusza się on autonomicznie.
Skład testowy ma 32 metry długości, 3,4 metra szerokości i może na swój pokład zabrać do 307 pasażerów. ART porusza się z prędkością do 70 km/h i zasilany jest z baterii, które po 10-minutowym ładowaniu wystarczają na 25-kilometrową podróż. W przyszłości ma on był ładowany bezprzewodowo, przez linie ukryte pod drogą.
Twórcą tramwaju XXI wieku jest firma CRRC znana w Państwie Środka z budowy kolei dużych prędkości. Producenci wyliczyli, że jeden skład będzie kosztował ok. 9,6 mln złotych. Do normalnego użytku ART ma trafić już w przyszłym roku.
Praktyczność takiego rozwiązania jest ogromna, ponieważ tramwaj może normalnie poruszać się po drodze, wraz z samochodami, więc dzięki temu wolne dwa pasy można przeznaczyć na budowę dodatkowych pasów ruchu dla samochodów.
Źródło: / Fot. CGTN/YouTube