Trwa magnetyczna burza - są zorze

To najpiękniejszy spektakl na niebie od 2004 roku - takimi słowami tańczącą na niebie kolorową zorzę polarną określił jeden z amerykańskich internautów. W wysokich warstwach atmosfery trwa od kilkunastu godzin burza magnetyczna, a jej efekty są zachwycające.

To najpiękniejszy spektakl na niebie od 2004 roku - takimi słowami tańczącą na niebie kolorową zorzę polarną określił jeden z amerykańskich internautów. W wysokich warstwach atmosfery trwa od kilkunastu godzin burza magnetyczna, a jej efekty są zachwycające.

To najpiękniejszy spektakl na niebie od 2004 roku - takimi słowami tańczącą na niebie kolorową zorzę polarną określił jeden z amerykańskich internautów. W wysokich warstwach atmosfery trwa od kilkunastu godzin burza magnetyczna, a jej efekty są zachwycające.

Wczoraj wieczorem czasu polskiego do ziemskich biegunów magnetycznych zaczął docierać obfity strumień wiatru słonecznego z naładowanymi cząstkami.

Skutkiem tego zjawiska jest pojawienie się kolorowej zorzy polarnej w wysokich warstwach atmosfery, na wysokości od 300 do 500 kilometrów.

Reklama

Indeks aktywności geomagnetycznej wyniósł w okolicach północy Kp-8. To oznacza, że zorza mogła być widoczna m.in. nad Polską.

Na razie nie mamy informacji od naszych czytelników z obserwacji tego zjawiska. Winne było znaczne zachmurzenie nieba, zwłaszcza w regionach zachodnich i północnych.

Natomiast wyśmienite warunki obserwacyjne panowały na Pomorzu, Kujawach, Warmii, Mazurach, Mazowszu i na Podlasiu. Nisko nad północnym horyzontem można było dostrzec zieloną lub czerwoną poświatę zmieniającą z biegiem minut swoje rozmiary i kształt.

Krótko po zachodzie słońca barwne zorze ujrzeli Amerykanie i to w największej skali od 2004 roku, czyli od końca maksimum 23. cyklu słonecznego. Obecnie burza geomagnetyczna słabnie, ale nadal jest silna. Indeks Kp osiąga poziom 6.

To oznacza, że tuż po zachodzie słońca zorze widoczne będą prawie w całej Skandynawii. W tej chwili pomimo kilku sporych kompleksów plam, aktywność słoneczna nie jest zwiększona.

Od kilku dni nie notuje się rozbłysków przekraczających klasę B. Mimo to prognozy NOAA wskazują na 20-procentowe prawdopodobieństwo rozbłysków klasy M. Aktualne zorze to tym razem nie efekt rozbłysku z plamy słonecznej, lecz dużej aktywności dziur koronalnych.

Najbardziej aktywne kompleksy plam zbliżają się do środkowej części słonecznej tarczy, a to oznacza, że szansa na częste zorze polarne w najbliższym czasie wzrasta. Poniżej zamieszczamy najciekawsze zdjęcia zorzy, która pojawiła się ostatniej nocy.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy