Umierające pszczoły
Albert Einstein kiedyś stwierdził, że jeśli pszczoły na Ziemi powymierają - ludziom, jako gatunkowi, pozostaną 4 lata życia. Teraz może się to ziścić za sprawą coraz bardziej szalejącego na świecie CCD - czyli zespołu masowego ginięcia pszczoły miodnej.
Albert Einstein kiedyś stwierdził, że jeśli pszczoły na Ziemi powymierają - ludziom, jako gatunkowi, pozostaną 4 lata życia. Teraz może się to ziścić za sprawą coraz bardziej szalejącego na świecie CCD - czyli zespołu masowego ginięcia pszczoły miodnej.
Według obliczeń naukowców, około 1/3 produkcji rolnej na naszej planecie pochodzi z roślin zapylanych przez owady. Dlatego wersja przedstawiona przez Einsteina jest nieco podkoloryzowana, jednak i tak grozi nam kryzys.
Już teraz mówi się o tym, że liczba rojów pszczół które nie przeżywają zimy w Stanach Zjednoczonych wzrosła do 35% - podczas gdy historycznie ta wartość utrzymywała się na stałym poziomie ok. 10%.
Możemy czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o zbiory np pszenicy, kukurydzy czy ryżu - które są zapylane przez wiatr. Jednak problem dotyczy różnych cytrusów, jabłek, cebuli, ogórków, papryka, kokosów czy pomidorów, a także kawy.
80 do 90% zapylania przez zwierzęta odbywa się za sprawą pszczół miodnych, motyle i ćmy nie są w stanie pokryć tak szybko, tak dużego terenu jak pszczoły.
Do dnia dzisiejszego mimo wielu przeprowadzonych badań naukowcy nie wiedzą co jest przyczyną wymierania - czy to pasożyty, choroby czy może stosowane przez człowieka pestycydy.
Wiele krajów europejskich zbanowało już różne rodzaje pestycydów. Największy jednak problem z tym miały Chiny, gdyż w niektórych prowincjach stosowane one były na taką skalę, że dziś nie ma tam praktycznie żadnych pszczół, a zapylanie odbywa się ręcznie, przy użyciu specjalnych miotełek z piór.
Brytyjscy pszczelarze ostrzegają, że jeśli nic nie zrobimy z tym problemem - to w ciągu 10 lat możemy nie mieć żadnych pszczół na Ziemi.