UOKiK pozytywnie o Uberze

Uber ze swoją usługą umożliwiającą przejazdy tańsze niż taksówkami zdobył sobie szybko grono fanów, a jednocześnie sporą grupę przeciwników, głównie wśród taksówkarzy. Teraz stanowisko w sporze postanowił zająć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który o Uberze wypowiedział się dość pozytywnie.

Uber ze swoją usługą umożliwiającą przejazdy tańsze niż taksówkami zdobył sobie szybko grono fanów, a jednocześnie sporą grupę przeciwników, głównie wśród taksówkarzy. Teraz stanowisko w sporze postanowił zająć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który o Uberze wypowiedział się dość pozytywnie.

Urząd w swoim dość długim i szczegółowo uargumentowanym stanowisku (link do całości na dole) skonkludował, że: "innowacyjność Uber nie nosi znamion działań nastawionych na eliminowanie konkurencji. Podstawowe technologie, które wykorzystuje Uber nie są chronione patentami, możliwe jest zatem wykorzystanie tego modelu biznesowego przez konkurencyjnych przedsiębiorców, którzy mogą poddawać go dalszym modyfikacjom z korzyścią dla rozwoju konkurencji, a przez to konsumentów. Świadczy o tym dostępność konkurencyjnych aplikacji podobnych do Uber w Polsce i w innych krajach."

Oznacza to tyle, że zdaniem UOKiK Uber nie narusza naszych krajowych przepisów dotyczących ochrony konkurencji i konsumentów, a jego obecność na naszym rynku wpływa pozytywnie na rozwój konkurencji, co jest sytuacją pozytywną z punktu widzenia klientów.

Uber, to już nasze zdanie, nie jest rozwiązaniem idealnym, ale pokazało nam, że dotychczasowy model na rynku przewozu indywidualnego, czyli po prostu taksówki, może być już nieco przestarzały, a działalność Ubera może być iskrą by powstało coś jeszcze lepszego i być może to taksówkarze, zmuszeni do działania, doprowadzą do tego.

Z drugiej strony coraz więcej obserwatorów zwraca uwagę na negatywne zjawisko "uberyzacji" wszystkich możliwych gałęzi gospodarki ( ciekawy tekst na ten temat), co oznacza tyle, że dawniejsi pracownicy stają się dziś we wszystkich możliwych dziedzinach zleceniobiorcami - elastycznymi, ale żyjącymi w ciągłej niepewności i na granicy opłacalności jednostkami walczącymi morderczo (czyli cenowo) o zlecenia, a co za tym idzie - o byt. Zleceniodawcy być może otrzymują usługę tańszą, ale kto jest tak naprawdę beneficjentem tego całego systemu i czy w dalszej perspektywie nie tracimy my wszyscy? Za jakiś czas może się okazać, że i naszą pracę ktoś (zapewne z Doliny Krzemowej) "zuberyzował" i za ułamek naszych zarobków świadczyć ją może ktoś inny (lub nawet komputer albo inna maszyna)?

To bardzo ciekawy problem, który (patrz akapit wyżej) będzie coraz powszechniejszy, dlatego Uberowi i jego branży zdecydowanie warto się przyglądać. Bo może być to zwiastun przyszłości dla nas wszystkich.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas