Urodziny żywej legendy Legii

Być może gdyby nie chory system PRL-u piłkarską Europę podbiłby Polak grający na naszych boiskach już na długo przed Zbigniewem Bońkiem. Pytały o niego nawet takie duże firmy jak Real Madryt, a jeszcze więcej chciało go mieć w swoim składzie. Jednak uwięziony w kraju przez socjalistyczny ustrój miał do wyboru tylko jedną drogę: zostać najlepszym piłkarzem na boiskach Ekstraklasy!

Być może gdyby nie chory system PRL-u piłkarską Europę podbiłby Polak grający na naszych boiskach już na długo przed Zbigniewem Bońkiem. Pytały o niego nawet takie duże firmy jak Real Madryt, a jeszcze więcej chciało go mieć w swoim składzie. Jednak uwięziony w kraju przez socjalistyczny ustrój miał do wyboru tylko jedną drogę: zostać najlepszym piłkarzem na boiskach Ekstraklasy!

Być może gdyby nie chory system PRL-u piłkarską Europę podbiłby Polak grający na naszych boiskach już na długo przed Zbigniewem Bońkiem. Pytały o niego nawet takie duże firmy jak Real Madryt, a jeszcze więcej chciało go mieć w swoim składzie. Jednak "uwięziony" w kraju przez socjalistyczny ustrój miał do wyboru tylko jedną drogę: zostać najlepszym piłkarzem na boiskach Ekstraklasy!

Dokładnie dziś minęły 77 urodziny Lucjana Brychczego - kilkukrotnego króla strzelców polskiej ligi i wicelidera "klubu 100". We wspomnianym zestawieniu były napastnik Legii ustępuje tylko 4 trafieniami innej wielkiej znakomitości naszej ligi, jaką bez wątpienia był Ernest Pol.

Reklama

Brychczy jednak spędził na Łazienkowskiej zdecydowaną większość swojej kariery, bo aż 18 pełnych lat. Przez ten czas popularny "Kici" zdołał wystąpić w barwach Legii 368 razy, podczas których udało mu się zdobyć 182 gole. Wspomniany tutaj wynik jest absolutnym rekordem w polskiej lidze w klasyfikacji zawodników uwzględniając grę tylko w jednym klubie.

Podczas tych blisko 20 lat w Warszawie Brychczy wywalczył z "Wojskowymi" 4 tytuły mistrza Polski i tyleż samo Pucharów Polski. Legionista zdołał też zabrnąć ze swoim zespołem aż do półfinału Pucharu Europy, który od 1992 figuruje jako znana dzisiejszym kibicom Liga Mistrzów.

Popularny napastnik dostąpił też zaszczytu gry z "orzełkiem na piersi", gdzie w latach 1954-1969 58 razy zakładał biało-czerwony trykot. W kadrze zdobył dokładnie 18 bramek.

Jakkolwiek statystyki Brychczego na polskich boiskach wyglądają naprawdę imponująco, nigdy nie mieliśmy okazji przekonać się jak urodzony w Nowym Bytomiu zawodnik poradziłby sobie za granicą. Pomimo starań takich ekip jak Real Madryt i AC Milan Legionista nie mógł opuścić kraju, ze względu na konieczność odbycia służby wojskowej. Dalej zadecydowały względy pozasportowe przez co być może jedna z większych gwiazd polskiego futbolu nigdy nie mogła rozbłysnąć na skalę światową. Szkoda...

Mimo wszystko 77 lat to naprawdę bardzo ładny wynik. Zwłaszcza, że tyle w tym okresie tak pięknych wspomnień. Szczególnie z Łazienkowskiej...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy