Uzależnienie od gier nie istnieje?
Wraz z rozwojem gier, zwłaszcza tych MMO (masive multiplayer online), coraz więcej zaczęło się słyszeć o uzależnieniu od gier, co potwierdzać miały drastyczne przypadki graczy, którzy umarli z wycieńczenia nie mogąc się oderwać od komputera. Brytyjscy naukowcy donoszą jednak, że coś takiego jak uzależnienie od gier może w ogóle nie istnieć.
Wraz z rozwojem gier, zwłaszcza tych MMO (masive multiplayer online), coraz więcej zaczęło się słyszeć o uzależnieniu od tego typu rozrywki, co potwierdzać miały drastyczne przypadki graczy, którzy umarli z wycieńczenia nie mogąc się oderwać od komputera. Brytyjscy naukowcy donoszą jednak, że coś takiego jak uzależnienie od gier może w ogóle nie istnieć.
Badania przeprowadzone z udziałem 2316 osób, które regularnie grają w gry przez sieć, wykazały, że mało kto z graczy spełnia pięć z listy dziewięciu kryteriów wymaganych do stwierdzenia uzależnienia, czyli na przykład kłamania na temat czasu poświęcanego grom czy zaniedbywania pracy lub nauki ze względu na gry).
Mało kto spełniał nawet cztery i mniej, co wskazało, że tak naprawdę gry są raczej czynnością zastępczą niż uzależnieniem. W psychologii nazywa się to sublimacją - gdy nie jesteśmy w stanie zrealizować jakiegoś celu, co do którego jesteśmy silnie zmotywowani, to popęd przesuwa się na zastępczy obiekt lub czynność.
I tak w przypadku graczy, jak uważają brytyjscy naukowcy, są oni niezadowoleni z pewnych obszarów swego życia - nie mogą oni zrealizować się w szkole, pracy czy w stosunkach międzyludzkich wobec czego uciekają do świata gier.
Hipotezę tę potwierdza fakt, że badani, którym udało się w czasie pomiędzy ankietami poprawić obszary swojego życia, z których nie byli oni zadowoleni, zredukowali swoje "uzależnienie" od gier, co tylko potwierdza, że tak naprawdę nie jest ono uzależnieniem.
Nie znaczy to wcale, że problemu nie ma - jednak rozwiązać go trzeba w inny sposób, niż dotychczas to robiono.
Źródło: , Zdj.: CC0