Voyager 1 dotarł do "magnetycznej autostrady"
Sonda Voyager 1 - znajdujący się najdalej od Ziemi obiekt wytworzony ludzkimi rękami - wkroczyła właśnie w zupełnie nowy obszar zewnętrznej strefy Układu Słonecznego. Trafiła ona na magnetyczną autostradę, która zdaniem badaczy jest już furtką do przestrzeni międzygwiezdnej.
Sonda - znajdujący się najdalej od Ziemi obiekt wytworzony ludzkimi rękami - wkroczyła właśnie w zupełnie nowy obszar zewnętrznej strefy Układu Słonecznego. Trafiła ona na "magnetyczną autostradę", która zdaniem badaczy jest już furtką do przestrzeni międzygwiezdnej.
Rejon ten został określony takim mianem ze względu na to, że linie słonecznego pola magnetycznego łączą się tam z liniami międzygwiezdnego pola magnetycznego, dzięki czemu nawet naładowane cząstki o niższej energii są w stanie wydostać się na zewnątrz, a jednocześnie cząstki o wyższej energii z przestrzeni międzygwiezdnej dostają się do środka. Analogia ta staje się jeszcze bardziej trafna gdy przyjrzymy się jak zachowują się one jeszcze dalej - poruszając się we wszelkich możliwych kierunkach - co naukowcy porównują do poruszania się po lokalnych drogach.
Astronomowie z misji Voyager uważają, że jest to nadal część bąbla jaki tworzy wokół siebie Słońce - czyli heliosfery - ze względu na to, że kierunek linii pola magnetycznego jeszcze nie uległ zmianie - co ma nastąpić po przekroczeniu granicy.
Zdaniem badaczy od wyjścia za Układ Słoneczny dzieli nas kilka miesięcy do maksymalnie kilku lat.
W 2004 roku Voyager 1 dotarł do zewnętrznej warstwy heliosfery - płaszcza Układu Słonecznego - gdzie wiatr słoneczny zaczyna wirować i zwalniać. W ostatnim czasie sonda dotarła do miejsca gdzie strumień naładowanych cząstek wyrzucanych przez Słońce zwolnił do zera - przez co .
Źródło: