W Chinach otwarto autonomiczną fabrykę

Ostatnio sporo mówi się o autonomicznych samochodach, które mają doprowadzić do kolejnej rewolucji w naszym życiu, lecz tymczasem w Chinach otwarto pierwszą autonomiczną fabrykę. Jest ona w stanie działać niemal bez żadnej ingerencji człowieka.

Ostatnio sporo mówi się o autonomicznych samochodach, które mają doprowadzić do kolejnej rewolucji w naszym życiu, lecz tymczasem w Chinach otwarto pierwszą autonomiczną fabrykę. Jest ona w stanie działać niemal bez żadnej ingerencji człowieka.

Ostatnio sporo mówi się o autonomicznych samochodach, które mają doprowadzić do kolejnej rewolucji w naszym życiu, lecz tymczasem w Chinach otwarto pierwszą autonomiczną fabrykę. Jest ona w stanie działać niemal bez żadnej ingerencji człowieka.

Fabryka ta została otwarta w znajdującym się na południu kraju mieście Dongguan przez Changying Precision Technology Company. 90% całej pracy wykonują w niej roboty, sterowane przez komputery maszyny CNC, nie wymagające kierowców ciężarówki i zautomatyzowane taśmy produkcyjne.

Nad każdą z linii produkcyjnych nadal pieczę sprawuje człowiek, a dodatkowo kilkadziesiąt osób nadzoruje komputerowy system sterowania, jednak efekt jest taki, że zamiast 650 pracowników (tyle pracowało tam wcześniej), w zakładzie zatrudnionych jest 60 osób, a władze firmy planują już kolejną redukcję zatrudnienia do 20 osób.

Reklama

Przy takim zmniejszeniu zatrudnienia fabryka pracuje pełną parą produkując trzykrotnie więcej niż przedtem, gdy pracowało tam kilkaset osób, a ponadto wady pojawiają się w zaledwie 5% produktów (zamiast 25% jak wcześniej).

Czy zatem Shenzhen - region, w którym od lat produkowane są praktycznie wszystkie nasze elektroniczne gadżety, komputery, tablety i smartfony - jako pierwsze skorzysta z kolejnej przemysłowej rewolucji? Co jednak stanie się z ogromną siła roboczą jaką Chiny dysponują?

Na te pytania nie ma jeszcze odpowiedzi, lecz powinniśmy poznać je niedługo, bo coraz więcej tamtejszych zakładów w coraz większym stopniu spoczywa na pracy robotów. Wygląda więc na to, że być może jeszcze za naszego życia będzie musiało dojść do sporych zmian w systemach ekonomicznych i społecznych tak aby poradzić sobie z nową falą technologicznego bezrobocia.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy