Weekendowe granie #10 – Anomaly 2 (PS4)

Anomaly 2 pojawiło się pierwotnie w maju 2013 i wtedy było dostępne wyłącznie na PC. Jednak ekipa 11 bit studios uznała, że nie ma przeszkód, aby ich gra pojawiła się także na PlayStation 4. W ten sposób także posiadacze konsoli od Sony otrzymali możliwość wypróbowania gry tower offense...

Anomaly 2 pojawiło się pierwotnie w maju 2013 i wtedy było dostępne wyłącznie na PC. Jednak ekipa 11 bit studios uznała, że nie ma przeszkód, aby ich gra pojawiła się także na PlayStation 4. W ten sposób także posiadacze konsoli od Sony otrzymali możliwość wypróbowania gry tower offense...

Anomaly 2 pojawiło się pierwotnie w maju 2013 i wtedy było dostępne wyłącznie na PC. Jednak ekipa 11 bit studios uznała, że nie ma przeszkód, aby ich gra pojawiła się także na PlayStation 4. W ten sposób także posiadacze konsoli od Sony otrzymali możliwość wypróbowania gry tower offense. Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście okazji spróbować tego gatunku, to musicie przestawić swój mózg na całkowite przeciwieństwo tego, czego nauczyliście się w przypadku tower defense. Zamiast obrony umocnień, magazynów żywności i innych typowych elementów, stajecie w roli atakującego. Znaczy to dokładnie tyle, że tym razem niszczycie, zamiast bronić, ale wciąż jesteście tymi dobrymi. Spokojnie, dacie radę!

Reklama

Źli obcy napadli na Ziemię. Ileż to razy przerabialiśmy podobny scenariusz. Tym razem cwaniaki wcielają się w maszyny, które niezmiernie trudno pokonać. Każdy ma jednak silne i słabe strony. Gracz mus to wykorzystać, aby właściwie dobrać pojazdy do konwoju, morfować je w odpowiednim momencie i przede wszystkim dobrać możliwie najlepszą trasę przejazdu. Ważne jest nie tylko, aby wykończyć jak najwięcej obcych, ale także dotrzeć do wyznaczonego punktu. Im mniej zmasakrowany dotrze nasz konwój, tym wyższa punktacja na koniec poziomu.

Znalezienie sposobu na utrzymanie konwoju przy życiu, jest chyba najdziwniejszym elementem gameplayu. Gracz wciela się w rolę komendanta, ale nie steruje nim z oddali, a zamiast tego trafia bezpośrednio na pole walki i jest jedynym żołnierzem poruszającym się na piechotę. Tak, wierze przeciwnika strzelają do niego, ale komendant nigdy nie umiera. Zamiast tego zostaje na kilka sekund znokautowany i nie może w tym czasie wykonywać swoich obowiązków. Uwierzcie, że te kilka sekund w zupełności wystarczy, aby obcy zmasakrowali nasz konwój. Dlatego warto wystrzegać się takich momentów słabości. Komendant jest bowiem jedyną osobą mogącą naprawiać uszkodzone pojazdy, ustawiać wabiki, decydować o koncentracji ognia na jednym celu, ulepszać pojazdy, kupować i sprzedawać pojazdy, itd. Jest on zatem niezbędny do osiągnięcia sukcesu. Komendant pełni w istocie rolę odpowiednika wskaźnika myszy. Może brzmi to dziwnie lub bez sensu, ale działa.

Anomaly 2 oferuje naprawdę solidną, wciągającą, wymagającą i dającą sporo satysfakcji rozgrywkę. Sterowanie zostało zaprojektowane po mistrzowsku i to nie ono jest przyczyną porażek, jakie poniesiecie. Z czasem opanowałem sztukę dobierania pojazdów oraz wyznaczania trasy. Okazało się, że konwój przestał być rozwalany w wyniku głupich błędów. Na szczęście każda misja posiada punkty kontrolne, dzięki czemu nie musimy zaczynać od nowa, gdy przytrafi się nam porażka. Wystarczy na nowo przemyśleć trasę i ustawienia konwoju, a powinno się udać.

Ponieważ miałem okazję grać w różne wersje tower offence od 11 bit studios, to mogę spokojnie porównać wygodę użytkowania gry. Jako wielki fan konsol, muszę niechętnie przyznać, że najlepiej grało mi się na tablecie, gdzie ekran dotykowy robił wielką robotę, w następnej kolejności na PC, a dopiero na ostatnim miejscu plasuje się konsola.

Przeciwieństwem doskonale skrojonej rozgrywki jest słabiutka fabuła. Jednak to chyba nie jest zaskoczeniem, bo nikt nie spodziewa się po tego typu grze, fajerwerków fabularnych. Autorzy robili, co mogli, aby w fajnie skonstruowane i różnorodne misje, wkomponować wątek fabularny i tym go obronić, ale niestety nie udało się. Słabość jest na tyle rzucająca się w oczy, że nie da się jej niczym zamaskować.

Słaba fabuła idzie w parze z kiepskimi głosami podłożonymi pod mówione kwestie, pojawiające się w trakcie rozgrywki. Wszystkie postacie są całkowicie drewniane. Myślę, że można się było wznieść nieco ponad standard dowódcy twardziela, damskiego obojętnego głosu i naukowca mówiącego z pseudo niemieckim akcentem. Na szczęście wszystkie scenki można pomijać i wystarczy, że zobaczycie je tylko raz.

Jednak kto gra w tower defense czy tower offense – niezależnie, w którą stronę to ustawić, dla wybitnej fabuły i znakomitych kwestii aktorskich? Siłą Anomaly 2 jest znakomita, dynamiczna i świetnie skonstruowana rozgrywka. Nie zabrakło także multiplayera, umożliwiającego rywalizację z przyjaciółmi lub z losowo dobieranymi przeciwnikami, wyszukiwanymi w sieci. Ten element jest o wiele bardziej wciągający niż rozgrywka singlowa, nawet ta na najwyższym poziomie trudności. To właśnie multiplayer, jest moim zdaniem, głównym atutem gry i nim chciałbym skusić wszystkich, którzy jeszcze nie próbowali niczego z serii Anomaly.

Podsumowując – Anomaly 2 ma swoje bolączki. Część z nich wynika z przesiadki na konsolę, a część jest zdecydowanie po stronie producentów, którzy zastosowali takie, a nie inne rozwiązania. Niemniej jednak warto spróbować swoich sił, gdyż jest to całkowicie coś innego, niż to co widzieliście do tej pory, poza tym gameplay jest naprawdę solidny, a multiplayer daje ogromną frajdę.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy