Jak zielona dubajska czekolada oczarowała cały świat? Naukowiec wyjaśnia
Czekolada z Dubaju szybko stała się globalnym fenomenem dzięki rozgłosowi w mediach społecznościowych. Dlaczego niepozorna tabliczka odniosła tak spektakularny sukces? Profesor Charles Spence wyjaśnia, z jakiego powodu ludzie się na nią rzucili.

Czekolada dubajska szturmem wdarła się do mediów społecznościowych, szczególnie na TikToka, hipnotyzując użytkowników do tego stopnia, że ci byli w stanie wydać sporą sumę pieniędzy na tabliczki z pistacjowym nadzieniem. Nie trwało długo, aż te specyficzne czekolady były sprzedawane hurtowo na całym świecie.
Początki dubajskiej czekolady
Rozgłos zyskała w 2024 roku, kiedy pewna cukierniczka z Dubaju postanowiła stworzyć czekolady z różnym nadzieniem, aby zaspokoić swoje ciążowe zachcianki. Była to Sarah Hamouda, która w 2021 roku założyła markę Fix Dessert Chocolatier. Kiedy połączyła czekoladę z kremem pistacjowym i ciastem kunafa, jej wyrób zyskał światowe uznanie. Duża w tym zasługa TikToka, na którym użytkownicy dzielili się swoimi opiniami i konsumowali czekoladę na filmikach. Tysiące ludzi zaczęło publikować treści ASMR, w których zajadali się grubymi tabliczkami czekolady, kusząc swoich widzów.
Miliardy wyszukiwań w mediach społecznościowych i ogromny szał na czekoladę z Dubaju sprawiły, że marki z całego świata szybko podchwyciły ten trend. Firmy takie jak Nestle czy Lindt wypuściły własne wersje słodkiego produktu.
Dlaczego czekolada dubajska okazała się takim hitem?
Według Charlesa Spence'a, profesora psychologii eksperymentalnej na Uniwersytecie Oksfordzkim, sukces tego przysmaku w dużej mierze wynika z żywego, zielonego koloru nadzienia.
- Mamy tu mocny kontrast wizualny: jaskrawa zieleń kontra brązowo-czekoladowy - wyjaśnia naukowiec. - Dzięki temu wyróżnia się na fotografiach i przyciąga naszą uwagę, ponieważ lubimy przedmioty o ciekawym wyglądzie.

Jednak to nie tylko kolor - na sukces czekolady wpłynęło jeszcze kilka innych czynników, m.in. to, że jest wysokokaloryczna.
- Jesteśmy zaprogramowani tak, abyśmy widok wysokoenergetycznego jedzenia uważali za ekscytujący (bez wątpienia jest to cecha ewolucyjnie wyselekcjonowana u naszych odległych przodków) - tłumaczy Spence.
Również jej egzotyczność stanowi kluczowy element jej popularności. Ludzie lubią zyskiwać "uznanie", kreując się na "odkrywców jedzenia", jak mówi naukowiec. Szczególnie w mediach społecznościowych jest możliwość ogłoszenia wśród swoich widzów: "Patrzcie, co znalazłem!".
Na koniec specjalista wymienia wyjątkowe połączenie chrupkości i gładkości, które nie tylko możemy posmakować, ale nawet widać to na zdjęciach i filmach.
- Chrupiące nadzienie w połączeniu z kremową czekoladą tworzą silny kontrast teksturalny, który można poczuć w ustach - mówi Spence.

- Dużym problemem związanym z pokazywaniem jedzenia w mediach społecznościowych jest to, że widzowie nie mogą go faktycznie poczuć. Doprowadziło to do pojawienia się coraz bardziej ekstremalnych tekstur i smaków (na przykład pikantnych lub kwaśnych), które powodują reakcję twarzy u każdej osoby promującej dany produkt - wyjaśnia specjalista.