Takich pączków jeszcze nie było. Przepis wymyślili w Szczecinie

Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego opracowali na tłusty czwartek niezwykłe połączenie. To pączki nadziewane paprykarzem okraszone prażoną cebulką. Tak powstał "paprypączek".

ŻywZ czym może kojarzyć się Szczecin? Poza wspaniałą architekturą i żaglami, jednym z bardziej charakterystycznych elementów jest… oczywiście paprykarz szczeciński. Nawet w 2010 roku został wpisany na listę produktów tradycyjnych.
Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie przygotowali specjalną recepturę na tłusty czwartek. To wytrawny pączek nadziany paprykarzem. Ma łączyć tradycję z innowacyjnością.
Wytrawny pączek z paprykarzem szczecińskim
– Chcieliśmy połączyć tradycję z innowacją i wpadliśmy na pomysł, aby do pączka wytrawnego dołożyć paprykarz i w ten sposób stworzyliśmy paprypączka. Ciasto różni się stosunkiem soli do cukru. To jedyna różnica. A jeżeli chodzi o kaloryczność, to są podobne – powiedział dr inż. Grzegorz Tokarczyk prof. ZUT, który kieruje Katedrą Technologii Rybnej, Roślinnej i Gastronomicznej w rozmowie z PAP.
Tradycyjne słodkie pączki są polewane lukrem lub posypywane cukrem pudrem. Szczeciński "paprypączek" zamiast tego okraszony jest prażoną cebulką, zaś nadzieniem jest "paprykarz uniwersytecki" – stworzony na uczelni farsz został wyprodukowany na podstawie tradycyjnej receptury „paprykarza szczecińskiego”.
– Jest to alternatywa i nowe spojrzenie na pączka, szczególnie przed tłustym czwartkiem. Powstaje on według klasycznej receptury. Po usmażeniu nadzialiśmy go paprykarzem i posypaliśmy prażoną cebulką i okazało się, że te smaki się świetnie ze sobą komponują – powiedział dr inż. Grzegorz Bienkiewicz, prof. ZUT.
Receptura paprykarza powstała stosunkowo niedawno, w połowie lat 60. XX w. podczas dalekomorskich połowów. Początkowo jego głównym składnikiem było mięso z różnych gatunków afrykańskich ryb, pulpa pomidorowa sprowadzana z Bułgarii, Węgier i Rumunii, ostra afrykańska papryczka – pima, warzywa i przyprawy, jak informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w opisie tego produktu.
Nie wiem jak wy, ale ja chętnie bym spróbował tego specjału. Może w kolejnych latach trafi do sprzedaży.
Paprykarz szczeciński. Produkt, który podbił świat
– Kiedyś nasi technolodzy ze statków – chłodni spróbowali w którymś z afrykańskich portów lokalnego przysmaku czop-czop. Była w tym ryba, ryż i bardzo ostra przyprawa – pima – wspominał Bogusław Borysewicz, założyciel Zakładu PPDiU Gryf.
Według normy z 1967 roku paprykarz szczeciński miał być rozdrobnioną masą powstałą przez wymieszanie mięsa ryb z ryżem, koncentratem pomidorowym, olejem, cebulą, przyprawiona pieprzem nigeryjskim (ZN-67/ZGR-09815). Zyskał niewiarygodną sławę nie tylko w kraju, ale też za granicą. Eksportowany był aż do 32 krajów, m.in. do ZSRR, Danii, USA, Japonii, Jordanii, Liberii, Węgier, Wybrzeża Kości Słoniowej i Togo. Gdy zakończono połowy u wybrzeży Afryki Zachodniej do paprykarza trafiał atlantycki mintaj i miruna. Obecnie produkowany jest z wysokogatunkowych ryb morskich. Szczeciński produkt doczekał się nawet swojego pomnika, który w 2020 r. stanął na Łasztowni na Placu Gryfitów.
Źródło: naukawpolsce.pl, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi