Wielkie gradobicie stało się hitem Internetu
Potężne gradobicie, do którego doszło w lipcu w Nowosybirsku w Rosji, znalazło się wśród dziesięciu najlepszych zdjęć 2014 roku, według prestiżowego magazynu Time. Wyjątkową popularnością cieszył się również amatorski filmik zamieszczony na Youtube...
Wstrząsające obrazy wojny, głodu i ludzkich dramatów, a wśród nich kadr z amatorskiego filmiku ukazującego potężne gradobicie na Syberii, znalazł się wśród najlepszych zdjęć 2014 roku, według magazynu Time. Filmik z tego zaskakującego zdarzenia na Youtube obejrzało już ponad 12 milionów ludzi, z czego 11 milionów w ciągu pierwszego tygodnia!
Wakacyjna sielanka na jednej z plaż nad rzeką Ob w Nowosybirsku na Syberii, zmienia się w istny koszmar. Nad miasto nadciągają granatowe chmury, które jednak są przez rozleniwionych plażowiczów najwyraźniej bagatelizowane. Chwilę później rozgrywa się dramat.
Plażowicze są bombardowani przez kule gradowe wielkości piłek tenisowych. Przez chwilę panuje chaos, urlopowicze nie wiedzą, gdzie się schronić przed bolesnymi uderzeniami gradzin. Jedni chronią się pod wiatami, inni zdezorientowani pozostają w wodzie. Oni obrywają najdotkliwiej.
Twórcą zdjęcia i filmiku jest 20-letni Nikita Dudnik, właściciel miejscowej firmy. Jak mówi: "To był bardzo gorący dzień, co jest niezwykłe na Syberii, więc ja i moja dziewczyna postanowiliśmy udać się na miejską plażę. Kiedy tam dotarliśmy pogoda nagle się załamała, a kiedy weszliśmy do wody, zacząć wiać bardzo silny wiatr.
Myślę, że zadziałał wtedy mój szósty zmysł i włączyłem aparat w telefonie komórkowym, aby uwiecznić, jak drzewa kołyszą się na wietrze. Naprawdę, nie spodziewałem się tego, co miało się stać za chwilę. Zaczął padać grad. Początkowo nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, i ukryłem się pod metalową płachtą.
Kiedy doszedłem do siebie, pomyślałem, że nie powinienem wyłączać aparatu. Czułem się nieswojo podczas filmowania. Gdy wiatr zmienił kierunek i grad zaczął nas bombardować, uciekliśmy do samochodu i wówczas przestałem filmować. Wielu ludzi zostało poszkodowanych przez gradobicie. Byłem bardzo zaskoczony, że ta historia lotem błyskawicy obiegła cały świat".
Człowiek ranny na skutek gradobicia w USA. Fot. Pat Crawford.
Grad tworzy się w chmurze burzowej o nazwie cumulonimbus, gdy złączają się ze sobą krople wody. Unoszone są one przez prądy na wysokość ponad 10 kilometrów, gdzie krople przy temperaturze minus 50 stopni zamarzają i z czasem zwiększają swą objętość. Im dłużej kule wirują w chmurze, tym większe rozmiary osiągają i tym poważniejsze stanowią niebezpieczeństwo.
Gradzina o średnicy 10 centymetrów spadając na ludzką głowę z prędkością ponad 140 km/h jest w stanie nie tylko nabić porządnego guza, lecz również spowodować wstrząśnienie mózgu, a nawet jego uszkodzenie. Grad powyżej średnicy 10 cm jest w stanie zabić człowieka. Do takich przypadków dochodzi każdego roku m.in. w Indiach i Bangladeszu.
Na świecie największy grad spadł 23 lipca 2010 roku na miejscowości Vivian w stanie Południowa Dakota w Stanach Zjednoczonych. W specjalnym oświadczeniu przedstawiciele amerykańskiej Narodowej Komisji ds. Ekstremów Klimatycznych (NCEC) stwierdzili, że największa zbadana gradzina miała średnicę 20 centymetrów, obwód 47 centymetrów i ważyła 0,8 kilograma.