Wizja przyszłości świata według Putina

Putin ma już ułożoną wizję przyszłości świata, która jest w pełni oparta na jego ulubionej książce. Jej autor dokładnie określił datę masowej inwazji Rosji na Ukrainę i Polskę. Wszystkie opisane w książce plany w pieczołowity sposób są właśnie realizowane przez Putina...

Putin ma już ułożoną wizję przyszłości świata, która jest w pełni oparta na jego ulubionej książce. Jej autor dokładnie określił datę masowej inwazji Rosji na Ukrainę i Polskę. Wszystkie opisane w książce plany w pieczołowity sposób są właśnie realizowane przez Putina...

Putin ma już ułożoną wizję przyszłości świata, która jest w pełni oparta na jego ulubionej książce. Jej autor dokładnie określił datę masowej inwazji Rosji na Ukrainę i Polskę. Wszystkie opisane w książce plany w pieczołowity sposób są właśnie realizowane przez Putina.

Rosja nigdy nie wyrzekła się swojego głównego celu, jakim jest dominacja nad światem. Do tej pory musiała się nią dzielić ze Stanami Zjednoczonymi, jednak to ma się wkrótce zmienić.

Wizja Władimira Putina jest prosta i klarowna, oparta w całości na książce Michaiła Juriewa "Trzecie Imperium. Rosja, która musi być". Od czasu jej wydania, co miało miejsce w 2007 roku, Putin zażarcie ją analizuje i wypełnia krok po kroku.

Reklama

Książka bardzo szybko stała się lekturą obowiązkową dla towarzyszy Putina i otaczających go młodzieżówek, którymi nowy car Rosji ma zamiar się posługiwać w przyszłości, aby wizję Juriewa wypełnić co do joty. Jej treść potrafi zjeżyć włosy na głowie.

Przytaczamy ją za Słowem Polskim:

W roku 2053, w wyniku wojen światowych, utworzonych zostało pięć stabilnych supermocarstw, pod rządami których znalazły się wszystkie pomniejsze narody. Są nimi: Imperium Rosyjskie, Federacja Amerykańska, Islamski Kalifat, Chiny i Indie. Rosją rządzi bezwzględny tyran, który dopiął swego, bo jego imperium rozciąga się od dzisiejszej Hiszpanii i Wysp Brytyjskich po Kamczatkę, od Atlantyku po Pacyfik.

Jak do tego doszło? Wszystko zaczęło się od inwazji Rosji na Ukrainę. Przyczyna konfliktu jest nam dobrze znana, bo obserwujemy ją na ekranach swoich telewizorów. Juriew 8 lat temu przewidział, że Ukraina będzie chciała wejść do Unii Europejskiej i NATO. Doszło do buntu, na skutek czego Rosja wysłała do wschodniej Ukrainy 80 tysięcy żołnierzy, aby anektowali ziemie od Charkowa i Doniecka po Odessę.

Później Rosja pochłonęła Kazachstan, Białoruś, Naddniestrze, Abchazję i Osetię Południową. W następnych latach wystąpiła z ONZ i zainicjowała starcie z NATO, pokazując swoją dominację. Kraje zachodniej Europy obawiając się wojny jądrowej, bardzo szybko przyłączyły się do Imperium Rosyjskiego.

Kilka krajów nie mogło się jednak pogodzić z czekającą ich przyszłością. Polska, Wielka Brytania, Irlandia, Środkowo-Zachodnia Ukraina i Turcja postanowiły walczyć do końca. Podczas wojny rosyjsko-polsko-ukraińskiej armia Rosji zmiotła z powierzchni ziemi m.in. Warszawę, Kraków i Lwów. Książka Juriewa bardzo dokładnie opisuje kolejne losy Europy pochłanianej przez Trzecie Imperium.

To właśnie dlatego "żarty" Władimira Żyrinowskiego, z którego śmieje się nawet sam Putin, mają być wyrocznią. Nie hamuje się on opisując bardzo dobitnie to, co stanie się wkrótce z Polską. "Nic nie zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony przeciwrakietowej. Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie".

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy