Wojna z narkotykami nie działa

Przez 8 miesięcy naukowcy z brytyjskiego Home Office (odpowiednik naszego MSW) sprawdzali jak dobrze spisuje się antynarkotykowa polityka polegająca na zakazywaniu posiadania i używania danych substancji w 11 różnych krajach i doszli do jednego, prostego wniosku - kryminalizowanie i penalizowanie narkotyków po prostu nie działa, nie spełniając swoich podstawowych celów.

Przez 8 miesięcy naukowcy z brytyjskiego Home Office (odpowiednik naszego MSW) sprawdzali jak dobrze spisuje się antynarkotykowa polityka polegająca na zakazywaniu posiadania i używania danych substancji w 11 różnych krajach i doszli do jednego, prostego wniosku - kryminalizowanie i penalizowanie narkotyków po prostu nie działa, nie spełniając swoich podstawowych celów.

Przez 8 miesięcy naukowcy z brytyjskiego Home Office (odpowiednik naszego MSW) sprawdzali jak dobrze spisuje się antynarkotykowa polityka polegająca na zakazywaniu posiadania i używania danych substancji w 11 różnych krajach i doszli do jednego, prostego wniosku - kryminalizowanie i penalizowanie narkotyków po prostu nie działa, nie spełniając swoich podstawowych celów.

Celem tym oczywiście ma być prewencja tak aby ludzie nie sięgali po groźne (lub mniej groźne) używki, a badanie to wykazało, że nie ma absolutnie żadnego związku pomiędzy "twardością" prawa antynarkotykowego (i tym jak jest ono egzekwowane) w danym kraju, a liczbą ludzi, którzy narkotyki zażywają.

Reklama

Badacze mogli w tym przypadku posłużyć się dobrym przykładem Portugalii, gdzie narkotyki zostały zdekryminalizowane już ponad dekadę temu,a na drugim biegunie naukowcy mieli kraje takie jak Szwecja, gdzie antynarkotykowe przepisy są jednymi z najsurowszych na świecie.

I tak naprawdę nie ma związku między tym jak surowe są w danym kraju prawa, a tym ile osób sięga tam po narkotyki.

Przykład Portugalii pokazuje do tego ciekawy trend - po dekryminalizacji w 2001 roku użycie narkotyków faktycznie wzrosło, lecz była to chwilowa moda, która utrzymała się do roku 2007 - obecnie osób używających narkotyki jest tam mniej niż w roku 2001, a więc paradoksalnie efekt, który próbujemy osiągnąć zaostrzając przepisy da się zrealizować w zupełnie odwrotny sposób - luzując je.

Autorzy badania konkludują, że po prostu nie widać żadnego pożytku dla zdrowia publicznego (a to jest, a przynajmniej powinno być, nadrzędnym celem wprowadzania takich przepisów) polityki zakazywania i karania za używanie i posiadanie narkotyków, a zatem trzeba przyglądać się uważnie miejscom na świecie gdzie stosowane są rozwiązania alternatywne.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy