Wpadka prankstera

Akcja klasycznego wkrętu wygląda mniej więcej tak: do pokoju wchodzi nieznajomy człowiek. Nie spostrzega ukrytej kamery i nie wyczuwa ciężkiej atmosfery, która przepowiada tego, co wydarzy się za chwile. Nagle staje się coś co ofiarę, żartu omal nie przyprawia o zawał, a widzów tej komedii rozbawia do łez. Jednak czasami scenariusz przebiega inaczej niż chciałby tego autor wkrętu.

Akcja klasycznego wkrętu wygląda mniej więcej tak: do pokoju wchodzi nieznajomy człowiek. Nie spostrzega ukrytej kamery i nie wyczuwa ciężkiej atmosfery, która przepowiada tego, co wydarzy się za chwile. Nagle staje się coś co ofiarę, żartu omal nie przyprawia o zawał, a widzów tej komedii rozbawia do łez. Jednak czasami scenariusz przebiega inaczej niż chciałby tego autor wkrętu.

Akcja klasycznego wkrętu wygląda mniej więcej tak: do pokoju wchodzi nieznajomy człowiek. Nie spostrzega ukrytej kamery i nie wyczuwa ciężkiej atmosfery, która przepowiada tego, co wydarzy się za chwile. Nagle staje się coś co ofiarę, żartu omal nie przyprawia o zawał, a widzów tej komedii rozbawia do łez. Jednak czasami scenariusz przebiega inaczej niż chciałby tego autor wkrętu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy