Wszechświat rozszerza się szybciej

Astronomowie przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubblea byli w stanie obliczyć prędkość rozszerzania się Wszechświata z niespotykaną dokładnością, dzięki czemu mogli wykluczyć jedną z teorii próbujących wyjaśniać ten proces.

Astronomowie przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubblea byli w stanie obliczyć prędkość rozszerzania się Wszechświata z niespotykaną dokładnością, dzięki czemu mogli wykluczyć jedną z teorii próbujących wyjaśniać ten proces.

Astronomowie przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a byli w stanie obliczyć prędkość rozszerzania się Wszechświata z niespotykaną dokładnością, dzięki czemu mogli wykluczyć jedną z teorii próbujących wyjaśniać ten proces.

Wydaje nam się, że wszechświat rozszerza się coraz szybciej. Część naukowców wierzy, że dzieje się tak ponieważ jest on wypełniony ciemna energią, która powoduje jej ciągłe rozszerzanie się - działając w sposób przeciwny do grawitacji.

Istnieje również alternatywna teoria - mówiąca, że znajdujemy się w centrum ogromnej bańki pustej przestrzeni, dlatego obserwacje galaktyk odpychających się od siebie wzajemnie z coraz większą prędkością czynione z wnętrza bańki są po prostu iluzją.

Reklama

Okazało się, że ta teoria nie może być prawdziwa, gdyż teraz badaczom udało się zmierzyć dużo dokładniej prędkość rozszerzania się wszechświata. Ustalili oni, że wartość ta wynosi 73.8 kilometra na sekundę na megaparsek. Oznacza to, że na każdy dodatkowy milion parseków, o który dana galaktyka oddalona jest od Ziemi - wydaje się ona oddalać od nas 73.8 kilometra na sekundę szybciej.

Ciemna energia jest jedną z największych zagadek wszechświata. Sam Einstein, który wierzył w statyczny wszechświat wprowadził pojęcie stałej kosmologicznej - siły, która miałaby równoważyć grawitację i trzymać wszechświat w ryzach. Jednakże musiał on porzucić swoją teorię po tym jak Erwin Hubble odkrył w 1929 roku, że wszechświat się rozszerza. Po raz pierwszy energię tę dało się zauważyć naukowcom w 1998 roku.

Idea ciemnej energii jednak była tak nieprawdopodobna, że naukowcy zaczęli myśleć nad innymi rozwiązaniami. Jednym z nich była teoria kosmicznej bańki. W teorii tej, bańka materii o niższej gęstości rozszerzałaby się szybciej niż bardziej masywny Wszechświat dookoła niej. Dla obserwatora znajdującego się w centrum takiej bańki wydawałoby się właśnie, że siły przypominające ciemną energię "rozpychają" cały Wszechświat. Teoria ta jednak wymagała, by prędkość tego rozszerzania była niższa - musiała by ona wynosić około 60-65 kilometrów na sekundę na megaparsek.

Nowe dokładne badania udaje się prowadzić astronomom dzięki najnowszemu aparatowi zamontowanemu w Teleskopie Hubble'a - Wide Field Camera 3. Dzięki niej mogą oni dużo dokładniej określać odległości między obiektami kosmicznymi, a tym samym określić jak szybko się one od siebie oddalają.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy