Wyszli z autobusu i zapadli się pod ziemię

Wysiedli z autobusu i zapadli się pod ziemię. To najlepsze słowa opisujące wydarzenie, które rozegrało się kilka dni temu w Seulu, stolicy Korei Południowej. Kobieta i mężczyzna, tuż po wyjściu z autobusu, wpadli do trzymetrowej dziury, gdy zawalił się pod nimi chodnik...

Wysiedli z autobusu i zapadli się pod ziemię. To najlepsze słowa opisujące wydarzenie, które rozegrało się kilka dni temu w Seulu, stolicy Korei Południowej. Kobieta i mężczyzna, tuż po wyjściu z autobusu, wpadli do trzymetrowej dziury, gdy zawalił się pod nimi chodnik...

Wysiedli z autobusu i zapadli się pod ziemię. To najlepsze słowa opisujące wydarzenie, które rozegrało się kilka dni temu w Seulu, stolicy Korei Południowej. Kobieta i mężczyzna, tuż po wyjściu z autobusu, wpadli do trzymetrowej dziury, gdy zawalił się pod nimi chodnik.

Para mieszkańców Azji trafiła do szpitala. Całe szczęście nie odnieśli oni poważnych obrażeń. Policja natychmiast zabezpieczyła miejsce zdarzenia i przeprowadziła śledztwo, które ma wyjaśnić, jak to możliwe, że w centrum miasta powstał tak ogromny lej krasowy.

Reklama

Te mrożące krew w żyłach sceny zarejestrowała kamera monitoringu miejskiego. Całe nagranie możecie zobaczyć powyżej.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy