Krzysztof Ibisz nie robi tego często. Podkręcił emocje
Końcówka trzeciego sezonu "Awantury o kasę" podgrzewa emocje do czerwoności. Burzliwe licytacje i Krzysztof Ibisz, który dorzuca się do puli. Walka była niezwykle wyrównana i takie odcinki ogląda się najlepiej

Jeśli myśleliście, że "Awantura o kasę" po tylu latach jest przewidywalna i nic nowego już się nie wydarzy, to ostatni odcinek pokazał, że nic bardziej mylnego. Fascynująca gra, no... przynajmniej z punktu widzenia widza, bo w pierwszej rundzie, jak pamiętamy, dwie drużyny pograły niezbyt długo.
Już w pierwszym pytaniu licytacja ruszyła z kopyta, co postanowili wykorzystać zieloni grając va banque. Mieli szansę na zdobycie niemal 18 tysięcy, ale niestety... błędna odpowiedź wyeliminowała ich już na samym początku. A na jakim pytaniu polegli?
Ile lat stała na czele rządu swojego kraju ta polityczka?
Zdjęcie przedstawiało (choć bez podpisu) Angelę Merkel. Zieloni postawili na 18 lat, a więc o dwa lata za dużo. Była na czele rządu przez lat 16. Cała pula przeszła do kolejnego pytania, co skusiło drużynę żółtych - panie od razu zagrały va banque. Drugie pytanie było z kategorii "biologia".
Samice komarów odżywiają się krwią ssaków. A samce?
Panie odpowiedziały, że też krwią, co ponownie okazało się błędnym wyborem. Samice potrzebują białka do rozmnażania, natomiast samce żywią się nektarem kwiatów i sokami roślinnymi.
To oznaczało, że pierwsza runda zakończyła się po zaledwie dwóch pytaniach, a do finału weszła drużyna niebieskich, która nie zdążyła odpowiedzieć na żadne pytanie, nie wygrali żadnej licytacji. Mało tego, zgodnie z regulaminem teleturnieju cała pula przeszła na ich konto, dzięki czemu potyczkę z mistrzami zaczęli z kwotą 30 tysięcy złotych na koncie. A mistrzowie? "Skromne" 23 200 złotych.
A finał? Nie rozpoczął się może od rekordowych sum, ale seria błędnych odpowiedzi podbiła pulę do rekordowych 47 300 złotych. Sytuacja rozwiązała się dopiero przy piątym pytaniu. A brzmiało ono:
Z którego języka pochodzi słowo "gejzer"?
Tu jednak przydała się wiedza nie tylko z zakresu języka polskiego, do którego zakwalifikowano to pytanie, ale także geografii. Bo wystarczyło skojarzyć ten rodzaj gorących źródeł z Islandią. I mistrzowie celnie wytypowali język islandzki, co było jak najbardziej prawidłową odpowiedzią.
I tym samym wiadomo było już, kto wygrał odcinek. Kolejne pytania w zasadzie były jedynie formalnością, bo niebieskim zostało 900 złotych, więc mieli czym grać. Ostatecznie zwiększyli tę o kolejny 1000 złotych, ale była to jedynie nagroda pocieszenia.
Co w nowym odcinku "Awantury o kasę"? Krzysztof Ibisz podkręcił emocje
Tym razem zmierzą się kumple z liceum z Bydgoszczy (niebiescy), dwie pary z Warszawy (zieloni) oraz grupa przyjaciół z Krakowa (żółci).
Jedna z drużyn już po pierwszym pytaniu zyskała znaczną przewagę. Ale, jak widzieliśmy niejednokrotnie, to wcale nie przesądza o wygranej. Gracze mierzyli się w takich kategoriach jak matematyka, chemia, polityka i gospodarka, seriale. Ponownie pojawiły się wysokie pule i burzliwe licytacje.
A w finale? Ponownie możemy zobaczyć ogromne pule, a żeby było ciekawiej... Krzysztof Ibisz zrobił coś niespodziewanego. Nie bez powodu często słyszymy, że bierze określoną kwotę do własnej puli. To właśnie z niej może (wedle uznania) dorzucić do gry, zwiększając nie tylko potencjalną wygraną, ale przede wszystkim emocje. Tak zrobił i tym razem zasilając pulę pokaźną kwotą 10 tysięcy złotych.
Walka była niezwykle wyrównana - takie odcinki ogląda się najlepiej. Ale niestety jedna z drużyn pomyliła się, przekazując przeciwnikom potężną pulę.
Jak dostać się do "Awantury o kasę"? Trwa casting
Wielu uczestników przyznawało, że decyzję o starcie podejmowali spontanicznie - podczas oglądania teleturnieju, jako postanowienie noworoczne czy w trakcie rozmowy z przyjaciółmi albo współpracownikami.
A może i ty zdecydujesz się na udział? Chcesz? To bardzo proste. Wystarczy, że przejdziesz do formularza castingowego lub wejdziesz na stronę awanturaokase.polsat.pl










