Wytwórnie robią nas w konia

Różne źródła donoszą, że wielkie wytwórnie filmowe robią nas w konia na popularnym serwisie YouTube. Jeszcze rok przed tym zanim serwis ten zaproponował im układ, dzięki któremu mogą blokować, śledzić oraz zarabiać na umieszczonych tam filmach - miały one własny plan. Bardzo ciekawy plan.

Różne źródła donoszą, że wielkie wytwórnie filmowe robią nas w konia na popularnym serwisie YouTube. Jeszcze rok przed tym zanim serwis ten zaproponował im układ, dzięki któremu mogą blokować, śledzić oraz zarabiać na umieszczonych tam filmach - miały one własny plan. Bardzo ciekawy plan.

Różne źródła donoszą, że wielkie wytwórnie filmowe robią nas w konia na popularnym serwisie YouTube. Jeszcze rok przed tym zanim serwis ten zaproponował im układ, dzięki któremu mogą blokować, śledzić oraz zarabiać na umieszczonych tam filmach - miały one własny plan. Bardzo ciekawy plan.

Otóż okazało się, że Disney odpalał już wcześniej kampanie PR-owe polegające na zakładaniu na YouTube fałszywych kont, które miały udawać prawdziwych użytkowników. Zadbali oni aby takie profile wyglądały jak najbardziej realnie - były one stylizowane na pół-analfabetyczny styl prezentowany przez nastolatków w sieci.

Reklama

Jednak co ciekawe, na profile te były wrzucane treści pochodzące z wytwórni - filmy w jakości HD, które przechodziły bez problemu przez YouTubowy filtr treści, a następnie nie były kasowane przez administrację portalu - przez co wzbudziły one podejrzenia bardziej dociekliwych użytkowników sieci.

Promocja taka miała dotyczyć między innymi filmów Toy Story 2, Speed Racer oraz Spider-Man 3.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama