Z misją na ISS poleciała odzyskana rakieta Falcon. To historyczny moment

Wczoraj (15.12) firma SpaceX pomyślnie przeprowadziła misję zaopatrzeniową oznaczoną symbolem CRS-13 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), która porusza się po orbicie, ok. 400 kilometrów ponad naszymi głowami. Był to pierwszy start z platformy SLC-40...

Wczoraj (15.12) firma SpaceX pomyślnie przeprowadziła misję zaopatrzeniową oznaczoną symbolem CRS-13 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), która porusza się po orbicie, ok. 400 kilometrów ponad naszymi głowami. Był to pierwszy start z platformy SLC-40 leżącej na przylądku Canaveral na Florydzie od czasu jej zniszczenia we wrześniu 2016 roku.

Misja zaopatrzeniowa CRS-13 zapisze się na karatach historii przemysłu kosmicznego, a to ze względu na fakt użycia w niej pierwszego stopnia rakiety Falcon-9 i kapsuły Dragon, które już odbyły wcześniej lot w kosmos w ramach misji CRS-11 i CRS-6.

Na początku grudnia, NASA dała zielone światło na przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia, gdyż jej przedstawiciele uznali, że inżynierowie ze SpaceX już perfekcyjnie opanowali manewr lądowania rakietami na ziemi i wodzie oraz z powodzeniem wysyłają w kosmos rakiety już wcześniej użyte. Takie Falcony-9 wyniosły w kosmos w marcu satelitę SES-10, BulgariaSat-1 w czerwcu i EchoStar w październiku.

W trakcie wczorajszej misji, inżynierom kolejny raz udało się również pomyślnie wylądować pierwszym stopniem rakiety Falcon-9, pochodzącej z recyklingu, na platformie Landing Zone 1 znajdującej się na przylądku Canaveral na Florydzie.

Przypomnijmy, że w przyszłym roku załoga firmy stworzonej przez Elona Muska chce zwiększyć starty rakiet o aż 50 procent w porównaniu do bieżącego roku, który zakończyć się może (odpukać w niemalowane drewno) z wynikiem ok. 20 startów. W ten sposób chce uzyskać 30-40 startów rocznie ().

Trzymamy kciuki za pomyślną realizację tych wielkich planów i pomyślnego startu Falcona Heavy, którego możemy zobaczyć w locie w przyszłym miesiącu.

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. SpaceX

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas