Zapach, któremu żaden komar się nie oprze
Dla komarów nasza krew nie jest wcale największym przysmakiem.Tak naprawdę szaleją one za słodkim nektarem niektórych kwiatów. Teraz okazuje się, że ta słabość może być ich zgubą.
Dla komarów nasza krew nie jest wcale największym przysmakiem.Tak naprawdę szaleją one za słodkim nektarem niektórych kwiatów. Teraz okazuje się, że ta słabość może być ich zgubą.
Komary dla tych kwiatów są również pasożytami - pobierają pyłki nie przenosząc ich na inne kwiaty.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio doszli ostatnio do wniosku, że w laboratorium można stworzyć zapachy identyczne z tymi wydzielanymi przez uwielbiane przez komary kwiaty - którym owady te po prostu nie mogą się oprzeć. Może to zatem doprowadzić do stworzenia idealnej pułapki do ich łapania.
Zespół, któremu udało się zsyntetyzować przyciągający komary zapach pracował nad tym od 2006 roku. Pierwszym krokiem było zbudowanie odpowiedniego olfaktometru - do wykrywania i mierzenia tego zapachu. Przez kolejne dwa lata analizowano związki chemiczne odpowiadające za zapach kwiatów, a po kolejnych dwóch latach rozpoczęto testy. Okazało się, że komary najbardziej lubią zapach kwiatów rośliny znanej jako trojeść (Asclepias L.).
Po zsyntetyzowaniu ich zapachu w laboratorium kolejne badania były banalnie proste - pokazano komarom dwa słoiki, z których jeden był pusty, a w drugim umieszczono sztuczny zapach. I okazało się, że praktycznie wszystkie owady bez żadnego namysłu wybierają stworzony sztucznie wabik.
Rozwiązanie to jest o tyle nowatorskie, że wabi ono nie tylko samice, lecz także samce komarów - znacznie zwiększając skuteczność. Do tej pory większość pułapek starała się imitować zapach krwi, przez co wabione były tylko samice.
Oczywiście chodzi tu nie tylko o nasze dobre samopoczucie w sezonie letnim, lecz przede wszystkim o zdrowie. W pewnych rejonach świata choroby takie jak malaria czy Gorączka Zachodniego Nilu są nadal ogromnym problemem i zabijają tysiące ludzi.
Teraz badacze będą chcieli przetestować swój wynalazek w realnym świecie, a jeśli i tam się sprawdzi tak dobrze - być może w końcu uda nam się pozbyć tego denerwującego bzyczenia nad uchem i swędzących ukąszeń.
Źródło: