Zielona kometa na nocnym niebie

W ciągu kilku następnych tygodni będziemy mieć wyjątkową okazję zobaczenia zielonej komety. Z jedną z komet o takiej barwie przyszło nam się już spotkać w lutym 2009 roku. Tym razem kometa będzie nieco jaśniejsza i to właśnie przyciąga wzrok amatorów nocnego nieba.

W ciągu kilku następnych tygodni będziemy mieć wyjątkową okazję zobaczenia zielonej komety. Z jedną z komet o takiej barwie przyszło nam się już spotkać w lutym 2009 roku. Tym razem kometa będzie nieco jaśniejsza i to właśnie przyciąga wzrok amatorów nocnego nieba.

W ciągu kilku następnych tygodni będziemy mieć wyjątkową okazję zobaczenia zielonej komety. Z jedną z komet o takiej barwie przyszło nam się już spotkać w lutym 2009 roku. Tym razem kometa będzie nieco jaśniejsza i to właśnie przyciąga wzrok amatorów nocnego nieba.

Kometa McNaught (C/2009 R1) została odkryta przed rokiem i dość długo astronomowie nie mogli przewidzieć, kiedy dotrze do Słońca. Po żmudnych obliczeniach okazało się, że stanie się to wczesnym latem tego roku. Kometa w pierwszych dniach lipca zbliży się do Słońca na odległość 60 milionów kilometrów. Najłatwiej będzie ją jednak zobaczyć przez całą drugą połowę czerwca, gdy będzie systematycznie jaśnieć i jednocześnie nie będzie się znajdować zbyt blisko Słońca, co mogłoby utrudnić obserwację.

Reklama

W tej chwili możemy ją oglądać gołym okiem poza miastem, tam, gdzie jest naprawdę ciemno. Jeśli obserwacje czynimy w mieście, z pewnością przyda się nam lornetka. Wystarczy tylko spoglądnąć w rejon gwiazdozbioru Perseusza, który wznosi się nocami dość nisko między północnym a północno-wschodnim horyzontem. W odnalezieniu komety McNaught z pewnością pomoże nam mapka, którą zamieszczamy pod artykułem.

Komety mają różne kolory, przeważnie są biało-żółte, ale zdarzają się też zielone i właśnie taka jest kometa C/2009 R1. Jej kolor to wskazówka, że obiekt obfituje w dwuatomowy węgiel i cyjan. Najjaśniejsza część komety nazywana jest głową, natomiast smugi jakie po sobie pozostawia, to warkocz. Tworzą się one, gdy kometa zbliża się do Słońca i następuje parowanie lodu wraz z uwalnianiem gazów i pyłów.

Wiele komet nie opuszcza wewnętrznej części naszego Układu Słonecznego, dlatego często możemy obserwować je na niebie. Większość z nich pochodzi z Obłoku Oorta, gdzie znajduje się mnóstwo mniejszych i większych ciał, które się ze sobą zderzają i wytrącają z orbity. Takie wypchnięte z grupy bryły zmierzają w kierunku Słońca z czasem stając się kometą. Poniżej zdjęcie komety i mapa nieba... .

Artykuł powstał przy współpracy z serwisem www.TwojaPogoda.pl

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy