Zielona kometa uderzy w powierzchnię Marsa?

W najbliższą niedzielę o godzinie 20:28 czasu polskiego dojdzie do niezwykłego zjawiska. Po raz pierwszy będziemy mogli obserwować wyjątkowo bliski przelot komety obok Marsa. Istnieje ryzyko, że kometa uderzy w Czerwoną Planetę. Co się wówczas stanie?

3 stycznia 2013 roku astronom Robert McNaught z Siding Spring Observatory w Australii, odkrył nową kometę, która narodziła się w Obłoku Oorta, poza granicami Układu Słonecznego, i odwiedza nasze okolice po raz pierwszy.

Najnowsze obliczenia trajektorii lotu komety wykazują, że obiekt zbliży się do Marsa na wyjątkowo małą odległość, na tyle niewielką, że istnieje prawdopodobieństwo, że kometa może uderzyć w powierzchnię Czerwonej Planety. Jako, że podobne zjawisko obserwujemy po raz pierwszy, wątpliwości nie brakuje.

Artystyczna wizja przelotu komety C/2013 A1 nad powierzchnią Marsa. Fot. NASA.

Wciąż nie wiadomo, co zdarzy się w najbliższą niedzielę (19.10) o godzinie 20:28 czasu polskiego, gdy kometa o kryptonimie C/2013 A1, nazywana też Kometą Siding Spring (od nazwy obserwatorium, gdzie ją odkryto), znajdzie się w najmniejszej odległości od Marsa.

Będzie ją wówczas dzielić dystans nie mniejszy niż 140 tysięcy kilometrów, co stanowi zaledwie jedną trzecią odległości Ziemi od Księżyca. Gdyby kometa przeleciała tak blisko Ziemi, zapewne ludzkość obawiałaby się najgorszego. To właśnie dlatego to zjawisko tak emocjonuje świat nauki.

Artystyczna wizja przelotu komety C/2013 A1 obok Marsa. Fot. NASA.

Pierwszy raz ujrzymy kometę tak blisko planety, w dodatku będziemy ją monitorować za pomocą wielu sond kosmicznych z marsjańskiej orbity, jak i ze znajdującego się na powierzchni łazika Curiosity. Kluczowe urządzenia, wysłane przez człowieka na Marsa, zostały przeprogramowane tak, aby zebrały jak najwięcej informacji na temat komety.

Jej jądro ma średnicę od 3 do 30 kilometrów i porusza się z zawrotną prędkością ponad 200 tysięcy kilometrów na godzinę. Gdyby kometa uderzyła w powierzchnię Czerwonej Planety, wyżłobiłaby krater o średnicy nawet 800 kilometrów i głębokości 10 kilometrów. Byłby to jeden z największych kraterów znajdujących się w naszym Układzie Słonecznym. Skutki takiego uderzenia dla marsjańskiego klimatu byłyby bliżej nieokreślone.

Artystyczna wizja przelotu komety C/2013 A1 obok Marsa. Fot. NASA.

Zjawisko według niektórych naukowców będzie widoczne gołym okiem, ponieważ w niedzielę (19.10) Mars na niebie będzie pogrążony w mętnym ogonie komety, zaś sama kometa może być jaśniejsza od Marsa. Niestety w Polsce w krytycznym momencie Mars zdąży zajść za horyzont.

Jednak Czerwoną Planetę będzie można zobaczyć godzinę wcześniej, tuż po zachodzie Słońca, bardzo nisko nad południowo-zachodnim horyzontem w równikowej konstelacji Wężownika. Prognozy pogody są pomyślne, ponieważ niebo powinno się rozpogadzać, dzięki czemu, przynajmniej przez chwilę, Marsa będzie można dostrzec.

Komety mają różne kolory, przeważnie są biało-żółte, ale zdarzają się też zielone i właśnie taka jest kometa C/2013 A1. Jej kolor to wskazówka, że obiekt obfituje w dwuatomowy węgiel i cyjan. Najjaśniejsza część komety nazywana jest głową, natomiast smugi jakie po sobie pozostawia, to warkocz. Tworzą się one, gdy kometa zbliża się do Słońca i następuje parowanie lodu wraz z uwalnianiem gazów i pyłów.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas