Złe wieści z ISEE-3
Grupie miłośników astronautyki udało się ostatnio ożywić po 27 latach snu sondę ISEE-3, która nawet była w stanie wykonać jeden manewr. Niestety dalej nie będzie tak kolorowo, bo wygląda na to, że jej hydrazynowy silnik doznał poważnej usterki.
Grupie miłośników astronautyki , która nawet była w stanie wykonać jeden manewr. Niestety dalej nie będzie tak kolorowo, bo wygląda na to, że jej hydrazynowy silnik doznał poważnej usterki.
Sonda ta posiada silnik, który działa w ten sposób, że hydrazyna (N2H4) wchodzi w reakcję z glinem pokrytym irydem bardzo gwałtownie rozkładając się na mieszankę azotu, wodoru i amoniaku, która osiąga temperaturę niemal tysiąca stopni Celsjusza. Wyrzucana jest ona przez dyszę silnika et voila - mamy napęd.
Niestety ciśnienie w zbiornikach z hydrazyną wytwarzał azot, który - jak się wydaje - po 27 latach ulotnił się przez nieszczelną instalację. Początkowo wydawało się, że istniała także druga opcja - gaz ten mógł rozpuścić się w hydrazynie lecz po konsultacjach ze specjalistami z dziedziny astronautyki została ona wyeliminowana.
Wygląda więc na to, że internautom nie uda się raczej przywrócić sondy do życia, a szkoda - miała ona wrócić do badania jak wiatr słoneczny wpływa na ziemską magnetosferę. Chociaż na razie nikt nie zamierza porzucać walki i spisywać ISEE-3 po raz kolejny na stratę.
Trzymamy kciuki żeby się udało i będziemy Was informować o postępach.
Źródło: