Zorza polarna w butelce

Terrella (z łaciny mała Ziemia) było urządzeniem używanym w eksperymentach już od XVI aż do pojawienia się komputerów w XX wieku, a dzięki niemu udało się poznać lepiej magnetyzm naszej planety i ustalić jak powstają zorze polarne. Była to kula magnetytu zamknięta w komorze, która miała być - zgodnie ze swą nazwą - małą Ziemią. Teraz NASA rozwinęła ten koncept i stworzyła planeterelle, dzięki czemu w laboratorium mogą powstawać zorze także z innych planet Układu Słonecznego.

Terrella (z łaciny mała Ziemia) było urządzeniem używanym w eksperymentach już od XVI aż do pojawienia się komputerów w XX wieku, a dzięki niemu udało się poznać lepiej magnetyzm naszej planety i ustalić jak powstają zorze polarne. Była to kula magnetytu zamknięta w komorze, która miała być - zgodnie ze swą nazwą - małą Ziemią. Teraz NASA rozwinęła ten koncept i stworzyła planeterelle, dzięki czemu w laboratorium mogą powstawać zorze także z innych planet Układu Słonecznego.

Do komory, w której zamknięte są magnetyczne kule wpuszczane są naładowane cząstki - symulujące wiatr słoneczny wywołujący prawdziwe zorze polarne. Cząstki te świecą się w polu magnetycznym - jednak jak sami widzicie - kolor takiej sztucznej zorzy jest inny niż zorzy polarnej - a to właśnie ze względu na inny skład atmosfery - większą zawartość azotu.

Dzięki zastosowaniu większej ilości kul naukowcy są w stanie symulować jak wygląda na przykład zjawisko wywoływane gdy Io - jeden z księżyców Jowisza - wysyła naładowane cząstki na tę planetę, można także symulować zorze występujące na Neptunie i Uranie.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas