Aero i Super Aero: Latające czechosłowackie cygara

Aero bardziej przypominał myśliwiec, niż powietrzną taksówkę /Wacław Hołyś /Muzeum Ratownictwa w Krakowie
Reklama

W 1955 roku do życia powołano profesjonalne państwowe lotnictwo sanitarne. Było to efektem kilkuletnich powojennych obserwacji rozwoju lotniczego pogotowia i konieczności zapewnienia szybkiego transportu pacjentów z odległych miejscowości do specjalistycznych ośrodków leczenia w dużych miastach. Pojawienie się w Polsce czechosłowackich samolotów aero i super aero zmieniło oblicze tej ważnej dla społeczeństwa służby.

Stan lotnictwa sanitarnego po zakończeniu II wojny światowej był opłakany. W wyniku działań wojennych we wrześniu 1939 roku straciliśmy praktycznie cały przedwojenny ich zasób. Ocalałe Rwd-13s zostały ewakuowane do Rumunii, a następnie wcielone do tamtejszego lotnictwa wojskowego - nigdy już do Polski nie wróciły... Była to udana polska konstrukcja i jak się okazało dużo lepsza od tego na czym musiały pracować załogi pogotowia w latach 40. i 50. już w PRL-u.

Pod koniec lat 40. do tego celu wykorzystywano mocno już leciwe egzemplarze z demobilu tj. radzieckie po-2 "kukuruźnik", amerykańskie piper cub, czy niemieckie fi 156 storch. Nie były to seryjne maszyny sanitarne, ale tylko przystosowane do nowej funkcji. Co prawda na bazie licencyjnego css-13 powstała taka wersja - s-13 ale był to samolot daleki od marzeń, nie nadawał się też na dalsze odległości.

Reklama

W tym samym czasie w bratniej Czechosłowacji powstał samolot o nowoczesnej konstrukcji, bezpieczny - dwusilnikowy, rozwijający większą prędkość i mający dłuższy zasięg operacyjny Aero ae-45 "super aero". W porównaniu z leciwymi dwupłatami pokrytymi płótnem nowy smukły samolot o metalowej konstrukcji bardziej przypominał zwinny myśliwiec niż powietrzną taksówkę.

Zarówno wersja ae-45, jak i ulepszona ae-145, wniosły nową jakość do floty opatrzonej czerwonymi krzyżami. Samolot został zaprojektowany w legendarnych czechosłowackich zakładach Aero w Kunowicach, a oprócz Polski jego użytkownikami były Węgry, Szwajcaria, Włochy, ZSRR, Australia i oczywiście Czechosłowacja. W latach 1949-1961 łącznie wszystkich wersji tej wyjątkowej maszyny wyprodukowano 700 egz.  

Do Polski pierwsze 3 egzemplarze trafiły w 1952 roku do Polskich Linii Lotniczych "LOT", gdzie były używane jako latające taksówki i nośnik aparatury służącej do kontroli radiogoniometrów. Jeden z nich został skasowany w wyniku wypadku zaledwie po roku eksploatacji, a pozostałe dwa przekazano do lotnictwa sanitarnego.

Maszyna bardzo szybko przypadła do gustu załogom lotniczego pogotowia - znacznie większa prędkość niż w przypadku krajowego s-13 i oczywiście zasięg maksymalny aż 1500 km. Kilkanaście egzemplarzy ae-45 i 11 szt. ae-145 służyło w Zespołach Lotnictwa Sanitarnego do końca lat 70.

Aero zostały ostatecznie wyparte przez również czechosłowackie "moravy", jeszcze doskonalsze i lepiej przystosowane do roli latających karetek. Gdyby  nie te obie udane konstrukcje polskie lotnictwo sanitarne byłoby skazane zapewne tylko na maszyny produkowane na licencji z ZSRR: Jak-12/PZL 101-gawron i oczywiście An-2, których kilka egzemplarzy zostało również zaadaptowanych do działań pogotowia lotniczego.

O autorze

Łukasz Pieniążek jest inicjatorem powstania i współzałożycielem Muzeum Ratownictwa w Krakowie. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Jego artykuły o historii ratownictwa pojawiają się regularnie w serwisie Menway.interia.pl.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy