Droga pod ścianę śmierci
Życie Mariana Ocetkiewicza to doskonały materiał na sensacyjny film.
Rosyjska ofensywa
Latem 1920 roku, w trudnym dla strony polskiej momencie, kiedy trwała w najlepsze ofensywa rosyjskich frontów na zachód, major Ocetkiewicz objął dowództwo 144 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych, wchodzącego w skład 18 Dywizji Piechoty (DP) dowodzonej przez generała Franciszka Kralička-Krajowskiego. Pułk ten uczestniczył w walkach z Kozakami Budionnego na Wołyniu. Ocetkiewicz zdążył jeszcze wziąć udział w bitwie pod Brodami, zakończonej odebraniem miasta Rosjanom.
Wtedy właśnie Naczelnik Państwa Józef Piłsudski postanowił przenieść 18 Dywizję Piechoty pod Warszawę, gdzie w szybkim tempie zbliżały się oddziały Frontu Północno-Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego. 18 DP znalazła się w składzie 5 Armii dowodzonej przez generała Władysława Sikorskiego. Jej żołnierze wzięli udział w krwawych bojach z nacierającymi bolszewikami. Jeden z epizodów tych walk przyniósł majorowi Ocetkiewiczowi sławę.
Atak czarnoskórych
Odzyskanie utraconych pozycji wymagało użycia odwodów i za wszelką cenę zajęcia oraz obsadzenia lasku na lewo od miejscowości Sobierki. Zadanie to miała wykonać 9 kompania 144 pp pod dowództwem podporucznika Pawlikowskiego. Dowódca pułku major Ocetkiewicz postanowił zaskoczyć bolszewików w nietypowy sposób.
Rozkazał, by żołnierze 9 kompanii wymalowali na czarno twarze i ręce substancją sporządzoną z tłuszczu i sadzy. Tak ucharakteryzowani ruszyli z dzikim wrzaskiem do natarcia. Atak wzbudził przerażenie w szeregach nieprzyjaciela. Bolszewicy uciekli w popłochu za Wkrę, zostawiwszy zabitych i kilkunastu jeńców. W ten sposób kosztem dwóch zabitych i dwóch rannych lewe skrzydło 144 pp zostało uwolnione od niebezpieczeństwa.
16 sierpnia 1920 roku dowodzony przez majora Ocetkiewicza 144 pp odparł nieprzyjaciela w okolicach Sochocina. Dzień później energicznym kontratakiem rozbił przeważające siły wroga w rejonie Ojrzeń-Małuszyn i po forsownym marszu zaatakował 21 sierpnia Mławę. Major Ocetkiewicz w pierwszej linii kierował akcją bojową.
Przyczynił się do szybkiego zajęcia miasta, co spowodowało odcięcie 4 Armii rosyjskiej wycofującej się na wschód w wyniku zwycięskiej ofensywy polskiej znad Wieprza. Zdobyto wiele sprzętu i uzbrojenia, w tym trzynaście armat nieprzyjacielskich, wzięto do niewoli kilkuset jeńców. Za udział w walkach o Mławę major Ocetkiewicz został przedstawiony do odznaczenia Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari klasy V.
Ostatni akord wojny
Dziewięć dni później 144 pp jako straż przednia 18 DP napotkał nieprzyjaciela, który bronił przeprawy na rzece Korostyńce. Po dziesięciogodzinnej zażartej walce pułk Ocetkiewicza sforsował rzekę i zajął miejscowość Lubiąż. Ponieważ podległe mu oddziały były zbyt przemęczone, by ścigać nieprzyjaciela, Ocetkiewicz zebrał grupę ochotników i zajął przeprawę na Prypeci, co umożliwiło 18 DP marsz na tyły wojsk sowieckich. W tej akcji major został lekko ranny, ale walczył dalej, nie schodząc z posterunku.
Pod koniec działań wojennych oddział Ocetkiewicza wykonał jeszcze jedną godną podziwu akcję. 30 września 1920 roku w wyniku kontrataku nad rzeką Jasiołdą bolszewikom udało się zająć pięć mostów, którymi miały się przemieszczać polskie oddziały w drodze na wschód. Rosjanie szybko zaminowali przeprawy i szykowali się do ich wysadzenia. Major Ocetkiewicz zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Poprowadził natychmiastowy atak, który zakończył się odbiciem mostów. Niebawem, w październiku 1920 roku, podpisano rozejm i wojna się zakończyła.
Jeszcze jako dowódca 71 pp Ocetkiewicz ukończył kurs dowódców pułków w Doświadczalnym Centrum Wyszkolenia w Rembertowie. 4 września 1923 roku komendant centrum pułkownik Wacław Wieczorkiewicz wydał o nim następującą opinię: "Inteligentny. Umysł bystry i żywy (...). Charakter kształtuje się, poważny [bardzo] sumienny, zamiłowany w zawodzie i całą duszą oddaje się pracy. Surowy i bezwzględny, konsekwentny, umie wymusić posłuch. Ogólne wykształcenie posiada. Na kursie skorzystał dużo. Do kierowania pułkiem i korpusem oficerskim i jego szkoleniem taktycznem przygotowany. Jednostka kierownicza. Posiada cechy dowódcy".
Akcja kawiarniana
Świadczy o tym następujące zdarzenie: w południe 11 maja 1926 roku w kawiarni Europejska na Krakowskim Przedmieściu zebrało się liczne grono wojskowych i polityków sympatyzujących głównie z Piłsudskim. Nastrój w lokalu był w tym dniu wyjątkowo gorący. Dyskutowano o przesileniu w rządzie, wyciągano wnioski ze składu nowego gabinetu, omawiano ostatnie zmiany personalne w wojsku, usiłowano odgadnąć, co zrobi Marszałek. Rozmawiano też o ulotkach, które krążyły po mieście. Jednym słowem, oczekiwano nadzwyczajnych wydarzeń. Przy stolikach goście często się zmieniali.
W pewnej chwili zauważono na Krakowskim Przedmieściu przechodzącego obok kawiarni podpułkownika Ocetkiewicza. Jako zwolennik strony rządowej, był on nielubiany przez piłsudczyków. Przed kawiarnią Ocetkiewicz zatrzymał się, po czym podszedł do okna i pilnie obserwował wnętrze lokalu. Przy stolikach rozległy się szepty "Ocetkiewicz za czymś węszy". Po chwili podpułkownik odszedł w kierunku komendy miasta, która mieściła się w sąsiedztwie. Po upływie dziesięciu minut przy stoliku piłsudczyków stanął na baczność porucznik kawalerii, adiutant Ocetkiewicza, i zameldował: "Pan pułkownik wzywa panów natychmiast do Komendy Miasta".
Kiedy wchodził na pierwsze piętro budynku komendy, zatrzymał go znajomy oficer inspekcyjny garnizonu major Karol Ziemski i zakomunikował podenerwowanym głosem: "Po co tam idziesz? Wracaj, bo cię Ocetkiewicz zaaresztuje, jak to już uczynił przed chwilą z dwoma pułkownikami". Po tym ostrzeżeniu pułkownik Sawicki zawrócił, dzięki czemu uniknął aresztowania.
Kawiarniana akcja Ocetkiewicza na niewiele się zdała, bo - jak wiadomo - zamach majowy doszedł do skutku i zakończył się porażką strony rządowej.
Opowiedzenie się po stronie rządowej nie pozostało bez wpływu na dalszą karierę Ocetkiewicza. We wrześniu 1926 roku został on oddany do dyspozycji dowódcy Okręgu Korpusu Numer I. Wkrótce potem mianowano go oficerem placu w Prużanach. Niełaska trwała prawie trzy lata. 28 stycznia 1929 roku Ocetkiewicz objął stanowisko dowódcy 56 pp w Krotoszynie. W tym też czasie awansował na pułkownika w korpusie oficerów piechoty.
Uzbrojeni w trzysta karabinów
W czasie kampanii polskiej był początkowo dowódcą obrony przeciwlotniczej armii "Kraków". 4 września 1939 roku ewakuował się wraz podległymi mu pododdziałami artylerii przeciwlotniczej do Dęblina. W ciągu trzech następnych dni objął dowództwo nad zorganizowanym przez siebie 160-osobowym oddziałem przeciwdywersyjnym, uzbrojonym w trzysta karabinów i siedem ręcznych karabinów maszynowych. Następnie, korzystając z czterech posiadanych samochodów ciężarowych, przeniósł się z oddziałem do Puław.
W drugiej dekadzie września, w Chełmie, został dowódcą zgrupowania piechoty, nazywanego w literaturze grupą pułkownika Ocetkiewicza lub grupą lubelskich batalionów wartowniczych.
Zgrupowanie weszło w skład 19 Brygady Piechoty pułkownika dyplomowanego Jana Korkozowicza i wzięło udział w drugiej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. 23 września 1939 roku pod Wereszczycą grupa została rozbita przez czołgi niemieckiej 2 Dywizji Pancernej.
W kwietniu 1941 roku został aresztowany przez Niemców i 26 czerwca wywieziony transportem z Krakowa do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W Auschwitz przebywał pod fałszywym nazwiskiem Józef Czyżewski. 3 lipca 1941 roku osadzono go w bunkrze bloku 11 (blok śmierci), gdzie przebywał przez tydzień. Zginął 10 lipca 1941 roku rozstrzelany na dziedzińcu bloku numer 11 pod ścianą śmierci.
Bartosz Zakrzewski
Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL