Gratka dla miłośników historii. Okręt z II wojny światowej odnaleziony w Rozewiu
Na wysokości Rozewia odnaleziono pozostałości niemieckiego okrętu podwodnego. To część rufowa jednego z U-bootów.
Dno Bałtyku skrywa wiele pozostałości po minionych wiekach. W 2024 roku w GeekWeeku informowaliśmy o nowych badaniach potężnego statku kupieckiego znalezionego u wybrzeży Szwecji w 1969 roku, a także o wraku statku, który zlokalizowano w miejscowości Piaski niedaleko granicy z Obwodem Królewieckim. Z kolei w marcu 2023 r. pisaliśmy o odnalezieniu w zatopionym statku zestawu przypraw sprzed 500 lat.
Po raz kolejny Bałtyk odsłonił swoje tajemnice. Użytkownicy forum Historii Władysławowa i okolic poinformowali, że w Rozewiu znajduje się wrak okrętu podwodnego. Nie jest widoczny z plaży, znajduje się od niej w odległości kilkunastu metrów, pomiędzy wejściem 17 i 18. Lokalizację możemy zobaczyć dzięki nagraniom wykonanym przy użyciu drona.
Na razie nie ma oficjalnych komunikatów na temat odnalezionego okrętu, ale jak dowiedział się portal trójmiasto.pl, znaleziskiem zainteresował się już Urząd Morski w Gdyni. Według użytkowników wspomnianego forum oraz telewizji internetowej powiatu puckiego Bałtycka TV, to prawdopodobnie U-boot typu II. Tak więc mamy do czynienia z niemieckim okrętem podwodnym (prawdopodobnie model U-2 lub U-21), a właściwie z jego fragmentem pozostałym po wysadzeniu jednostki w latach 60. XX wieku.
Według naukowców specyficzne warunki panujące w Bałtyku sprzyjają konserwacji zatopionych wraków i skarbów.
Uważa się, że w morzu jest nawet dziesiątki, a nawet setki tysięcy różnego rodzaju skarbów. Nic dziwnego jeśli weźmiemy pod uwagę, że tylko w samej Zatoce Gdańskiej spoczywa około 100 wraków, a na obszarze wód terytorialnych Polski zidentyfikowano ich łącznie ok. 400.
Niestety poza wiedzą historyczną, którą możemy poszerzyć z kolejnymi odkryciami, znajdujące się na dnie wraki stanowią duże zagrożenie. W wyniku korozji do wody dostają się groźne substancje. Co gorsza, niektóre wydzielają też zgromadzone w nich paliwo. Tylko zatopiony w Zatoce Gdańskiej niemiecki Franken wciąż zawiera nawet 5 milionów oleju opałowego. W przypadku wydostania się trujących substancji do środowiska może nas czekać katastrofa ekologiczna na niespotykaną skalę. Tym bardziej że pełna wymiana wody w Bałtyku zajmuje średnio ok. 30 lat. Średnio, zanieczyszczenia zgromadzone w Zatoce Fińskiej, czy Zatoce Botnickiej mogą się tam utrzymać znacznie dłużej.
Źródła: trojmiasto.pl, gospodarkamorska.pl
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!