Kiedy morze wybucha... Nuklearna apokalipsa
Tak przerażającej apokalipsy nie jest w stanie stworzyć nic innego na naszej planecie. Czy kiedykolwiek uda się powstrzymać niezwykle groźne nuklearne próby, które przeprowadzane są pod powierzchnią mórz i oceanów?
Nieco ponad 50 lat temu, we wrześniu 1963 r., USA, ZSRR i Wielka Brytania ratyfikowały wzajemną umowę o zakazie prowadzenia prób doświadczalnych z bronią jądrową w atmosferze, przestrzeni kosmicznej i pod wodą. Umowa nie dotyczyła jednak testów jądrowych przeprowadzonych przez inne państwa.
Ocenia się, że w latach 1945-2013 przeprowadzono ponad 2 tys. próbnych eksplozji bomb jądrowych. Z tego duża część miała charakter nieprzewidywalnych eksplozji podmorskich.
Naukowcy zgadzają się, że podmorskie eksplozje nuklearne są o wiele bardziej niebezpieczne od tych atmosferycznych. Wystarczy tylko spojrzeć na niektóre zdjęcia z wybuchów termojądrowych, przeprowadzonych przez Francję w 1970 r. na atolu Fangataufa w Polinezji Francuskiej. Co ciekawe, Francja, nadal nie podpisała wspomnianego traktatu z 1963 r. Do dziś na tym atolu miało miejsce 212 testów atomowych, choć obecnie nie są już przeprowadzane.
Tak przerażającej apokalipsy, jak wybuch bomby atomowej, nie stworzyłaby nawet gwiazdorska grupa z Caravaggiem i H. R. Gigerem na czele. A jest to jedynie "martwa" fotografia. Sam moment eksplozji bomby atomowej to przerażający widok, a świadkowie przeprowadzonych detonacji wciąż nie mogą wymazać tych obrazów z pamięci.
Co takiego zobaczyli? Jakie zjawiska fizyczne przebiegające w sercu wybuchu pozostały ukryte przed ich wzrokiem?
Zabójcze Bikini
Detonacja ok. 30 m pod powierzchnią wody była mniej więcej 2-krotnie silniejsza niż eksplozja nad Hiroszimą, ale w porównaniu z późniejszymi testami na tym samym miejscu lub np. w pobliżu Wyspy Wielkanocnej była to tylko burza w szklance wody.
Pomimo to wybuch wytworzył słup milionów litrów wody o wysokości 650 m i szerokości 115 m. Pierwsza fala wody wyniosła na swoim grzbiecie lotniskowiec "Saratoga" na wysokość 20 m.
Piekło pod i nad wodą
Niektóre części naszego ciała zawierają gazy, których cząsteczki również spotykają się z "najeźdźcami". Komory gazowe w naszym ciele (np. płuca, uszy, jelita itp.) nie wytrzymują ciśnienia kompresyjnego w trakcie wybuchu i dochodzi do ich implozji - zapadają się w sobie.
Jaka jest zatem główna różnica między eksplozją naziemną a podwodną? Podczas tej pierwszej powietrze potrafi rozrzedzić znaczącą większość energii wybuchu. Wody zaś fizycznie nie da się skompresować. Przy wybuchu podmorskim otaczająca woda nie zdoła absorbować masy energii i chcąc nie chcąc musi wyruszyć z nią na niszczycielski szlak.
Czy kiedyś uda się to zatrzymać?
M.S.