Ogrom odkryć archeologicznych w Toruniu, ukazują nieznaną historię. "To perełki"

W Toruniu zaplanowano budowę kompleksu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Wykonawca został wybrany i prace ruszyły, jednak najpierw konieczne jest przeprowadzenie badań archeologicznych. Na placu budowy już odnaleziono tysiące artefaktów oraz fragmenty budowli sprzed wieków. Archeolog prowadzący badania na tym obszarze podkreślił, że obecnie odkrywana jest "historia, która nigdzie nie jest do końca opisana, na żadnej mapie nie występuje".

Archeolodzy znaleźli mury budynków oraz tysiące artefaktów. Tworzona jest ewidencja, dokumentacja 3D oraz z drona.
Archeolodzy znaleźli mury budynków oraz tysiące artefaktów. Tworzona jest ewidencja, dokumentacja 3D oraz z drona.Tifcia CC BY 3.0 DEED/Bhaskar janani CC BY-SA 4.0 DEEDWikimedia

Do wyjątkowych odkryć w Toruniu doprowadziły badania archeologiczne w miejscu, gdzie zbudowane będzie Europejskie Centrum Filmowe Camerimage. Badacze natknęli się na fragmenty budynków, być może karczmy, kuźni i magazynu, a także na ogrom rozmaitych artefaktów. Badacze wskazują, że aktualnie odkrywana jest nieznana historia tych obszarów. Znalezisk jest mnóstwo, a jak powiedział wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński, "wszyscy szukają takiego fragmentu architektury, który mógłby zostać wyeksponowany we wnętrzach tego centrum filmowego". Co na ten moment ustalili badacze?

Toruń. Archeolodzy odkrywają "nową historię" miasta

We wrześniu minionego roku Firma Erbud S.A. została wybrana na wykonawcę studia filmowego Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage, które powstanie w Toruniu. W 22 miesiące zbudowane ma zostać ogromne centrum, co pochłonie netto ok. 89,8 mln zł. Zanim to jednak nastąpi, w miejscu budowy ECFC konieczne jest przeprowadzenie badań archeologicznych. Jak podają pracujący na miejscu eksperci, już teraz odkrycia są znaczące - znaleziono tysiące artefaktów.

Te badania archeologiczne pozwalają nam na dopisywanie kolejnych fragmentów historii Torunia
powiedział wojewódzki konserwator, Sambor Gawiński.

Co do tej pory udało się ustalić archeologom? Odkopano zarysy kilku budynków, militaria, elementy związane z kupiectwem oraz ogrom innych przedmiotów. O jednym z obszarów badacze powiedzieli, że być może jest związany z funkcjonującą w tym miejscu karczmą. Miała ona zostać spalona.

- Jesteśmy w warstwie wydatowanej na XIV-XV wiek. Za mną znajdują się ławy fundamentowe obiektów, budynków, które tutaj odkryliśmy. (...) Cegły układają się w wątku wendyjskim, czyli najstarszym słowiańskim - mówił archeolog prowadzący badania w trakcie inwestycji, Mariusz Ciszak, podaje PAP.

Kuźnia, karczma, kontakty handlowe...

Oprócz wspomnianej karczmy archeolodzy trafili na ślady, które mogą świadczyć o funkcjonowaniu w tym miejscu magazynu oraz kuźni.

- Jeden z budynków, których relikty odkryliśmy tutaj, mógł być związany z magazynowaniem towarów. Plomby towarowe świadczą o niesamowitych kontaktach handlowych miasta hanzeatyckiego. Nie tylko z miastami na terenie całej Hanzy, ale również z miastami Dolnego Śląska. Plomby są bardzo dobrze zachowane i to bardzo ciekawy materiał do opracowań - wyjaśnił Ciszak.

- Powyżej - ok. 1,2 m wyżej - znajduje się budynek, pozostałości budynku, z XVI-XVII wieku. Prowadzimy te badania zgodnie ze sztuką badań archeologicznych. Wydzielamy wszystkie możliwe warstwy. Ewidencjonujemy zabytki, tworzymy dokumentację w 3D. Jest także dokumentacja z drona. Mamy bardzo bogaty zbiór artefaktów. Są to rzeczy wykonane z kości, z drewna. Mamy bardzo dużo średniowiecznych monet. To perełki - ciężko znaleźć analogię do niektórych rzeczy - powiedział archeolog.

Ogrom zabytków i dalsze plany

Ciszak powiedział, że oprócz fragmentów budynków i monet, znaleziono ogrom ciekawych rzeczy z różnych okresów. Archeolog wspomina o pozostałościach po Niemcach, Rosjanach, a nawet Amerykanach. Wśród znalezisk trafiono na skóry, tkaniny, koce, rękawice, tuniki, buty, a także kości. Zabytki są konserwowane m.in. przez specjalistów z UMK w Toruniu.

Odkryliśmy koc z czasów wojen szwedzkich. Być może jest to jeden z dwóch egzemplarzy w tak dobrym stanie. Aktualnie pani profesor sprawdza, czy są zachowane wszystkie długości i szerokości. Mamy też emblemat Maryi z XIV lub XV wieku
wymieniał kierownik badań, Mariusz Ciszak.

W trakcie konferencji prasowej wskazywano także, że mogła być to kuchnia polowa, rzeźnia, podaje PAP. Archeolog Ciszak podkreślił też wówczas, że obecnie odkrywana jest "historia, która nigdzie nie jest do końca opisana, na żadnej mapie nie występuje".

Czy odkrycia wstrzymają budowę ECFC?

Aktualne badania to standardowa procedura. Marek Żydowicz, prezes Fundacji Tumult, czyli inwestora, wypowiadał się na jej temat podczas spotkania prasowego na Jordankach. Zuważył, że w przypadku znalezisk można mówić o wielu wartościach: artystycznej, historycznej, archeologicznej, a także naukowej. Podkreślił również, że w planach jest wydanie publikacji, która podsumuje odkrycia. Ponadto być może uda się wkomponować fragment odkrytej zabudowy w nowy budynek, a rozebrane mury wykorzystać przy okazji innych inwestycji.

- Mamy też propozycję, by fragmenty odkrytej zabudowy wyeksponować w naszym nowym budynku. I nie tylko jej. Odkryto tu bowiem kilkadziesiąt tysięcy artefaktów. One są w tej chwili poddawane konserwacji i analizie. Na pewno ich jeszcze przybędzie. Szkoda byłoby, by co cenniejsze z nich powędrowały do magazynów i nigdy nie ujrzały już światła dziennego. Zakładamy, że te artefakty najpierw będą zakonserwowane, potem zwartościowane i najciekawsze z nich wyeksponowane w naszym Centrum - cytuje Żydowicza "Dziennik Toruński".

Badania rozpoczęły się w grudniu i wciąż trwają. Patrząc na skalę obecnych znalezisk, spodziewać się można wkrótce doniesień o kolejnych odkryciach. Być może wśród nich również znajdą się "perełki". A może czeka nas odkrycie zasługujące na miano przełomu?...

Podwodny tunel pęka w trakcie przejazdu? Wiemy, co robićINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas