Nowe sposoby na odsalanie wody. Czy technologia uratuje świat przed suszą?
Dostęp do bezpiecznej wody pitnej to wciąż nieosiągalne marzenie dla miliardów ludzi na świecie. Tradycyjne metody pozyskiwania wody, zwłaszcza odsalanie, okazują się zbyt kosztowne oraz nieekologiczne, dlatego firmy pracują nad ekologicznymi technologiami wykorzystującymi naturalne ciśnienie w głębinach oceanu. Dzięki takim rozwiązaniom możliwe jest znaczące ograniczenie zużycia energii i negatywnego wpływu na środowisko.

Szacuje się, że ponad cztery miliardy ludzi w 135 krajach o niskich i średnich dochodach nie ma dostępu do świeżej wody pitnej. Zmiany klimatyczne i wzrost populacji sprawiają, że liczby te wciąż rosną. Rolnictwo i nowe technologie również przyczyniają się do kurczenia się dostępu do niej, co stanowi poważne wyzwanie dla ludzkości. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje, że bezpieczna woda pitna pomaga zapobiegać wielu chorobom, w tym cholerze, polio czy czerwonce.
Odsalanie wody z oceanów nie jest takie łatwe
Najbardziej logicznym rozwiązaniem problemów z dostępnością wody jest odsalanie, ponieważ ponad 97 proc. wody na Ziemi znajduje się w oceanach. Tradycyjne metody tego procesu, takie jak odsalanie termiczne czy odwrócona osmoza, są jednak bardzo energochłonne i drogie.
Odwrócona osmoza wymaga znacznego nakładu energii, aby wytworzyć ciśnienie, dzięki któremu woda przetoczy się przez specjalną membranę, co pozwoli na uzyskanie wody bez soli. Powstaje wtedy także skoncentrowany produkt uboczny w postaci solanki, który po opadnięciu z powrotem do oceanu może zaszkodzić organizmom wodnym.
Odsalanie termiczne zaś wykorzystuje energię cieplną do usuwania soli z wody i polega na podgrzewaniu cieczy, by wytworzyć parę, która jest naturalnie oddzielona od soli i minerałów, a później wraca do postaci świeżej wody.
Obie te metody wykorzystują brudne paliwa kopalne. Istnieje jednak jeszcze jeden, bezpieczniejszy dla środowiska sposób, nad którym pracują firmy.
Nowy sposób na zamianę wody morskiej w pitną
Flocean, Waterise i OceanWell to trzy firmy zajmujące się odsalaniem wody, które myślą nieszablonowo. Uważają, że wystarczy wykorzystać naturalne ciśnienie wody w oceanie, aby osiągnąć to samo, co wymuszanie jej przepływu przez membrany filtracyjne.
Dzięki zastosowaniu technologii głębinowej, m.in. robotów głębinowych i podmorskich kabli energetycznych, a także zanurzeniu membrany na głębokość co najmniej 400 metrów, ciśnienie wody będzie naturalnie przez nią przepływać - pomoże to zaoszczędzić nawet do 40 proc. energii.
Prócz oczywistych korzyści tego procesu, produkt uboczny w postaci solanki może zostać szybko i bezpiecznie rozproszony z powrotem do oceanu, unikając szkody dla organizmów wodnych.
Pierwsze zakłady zostały uruchomione u wybrzeży Norwegii oraz na terenie zbiornika wodnego w kalifornijskim okręgu Las Virgenes, a firmy starają się o kontrakty rządowe, aby dalej rozwijać swój projekt i zwiększyć jego dostępność.
To już się dzieje. Czysta woda zasila przedsiębiorstwa
Obecnie Flocean dostarcza ultraczystą wodę lokalnej norweskiej firmie, produkującej wysokiej jakości lody koktajlowe, lecz zawarta została kolejna umowa, tym razem z Mongstad - rafinerią ropy naftowej - na produkcję około miliona litra wody dziennie. Współpraca jest planowana na drugą połowę 2026 roku.
Firma Waterwise zawarła umowę ze spółką górniczą Jordan Phosphates Mines z siedzibą w Jordanii, aby dostarczać prawie 25 mln litrów odsolonej wody dziennie z Zatoki Akaba.
Cały projekt wzbudził mieszane uczucia. Niektórzy zauważyli, że firmy wciąż muszą pompować świeżą wodę z głębin, więc trudno dostrzec, skąd biorą się znaczące oszczędności energii.