Ostlegionen albo śmierć
Sowieccy jeńcy narodowości azjatyckiej przeszli na stronę Niemców, bo łudzili się, że walczą o wolność swoich krajów.
Centra szkoleniowe dla rekrutów
Na miejsce dyslokacji baz szkoleniowych dla nowych oddziałów wybrano okupowaną Polskę. 13 lutego 1942 roku w Legionowie sformowany został Legion Turkiestański. Wkrótce powstały jeszcze trzy legiony: Kaukasko-Mahometański w Jedlinie, Gruziński w Kruszynie oraz Ormiański w Puławach. Zwierzchnictwo nad nowymi jednostkami objęło Kommando der Ostlegionen, które początkowo zlokalizowano w Rembertowie, następnie zaś przeniesiono do Radomia.
Nie wszyscy wiedzieli, jaką służbę będą pełnić
W protokole z przesłuchania pochodzącego z Kazachstanu legionisty Tulebajewa znalazł się fragment przemówienia niemieckiego porucznika, wygłoszonego przed grupą jeńców przeznaczonych do 2 (452 w oficjalnej numeracji niemieckiej) Batalionu Legionu Turkiestańskiego: "Wcześniej byliście jeńcami, głodowaliście, chorowaliście i cierpieliście, a teraz zostaną wam stworzone nowe warunki. Zostaniecie zrównani z żołnierzami niemieckimi i będziecie żołnierzami turkiestańskimi. Dyscyplina nie będzie tu taka jak w waszym poprzednim obozie, ale żołnierska. Musicie jej przestrzegać. Kto nie będzie się stosował do srogich wymogów, wróci do obozu dla jeńców".
Po zakończeniu kursu podstawowego poszczególne kompanie łączono w bataliony i po krótkim okresie wspólnego szkolenia wysyłano na front. Według przewidzianych przez regulaminy norm, każdy nowo sformowany batalion powinien składać się z trzech kompanii piechoty, kompanii karabinów maszynowych i kompanii sztabowej. W skład każdej kompanii piechoty wchodziły trzy plutony piechurów oraz pluton karabinów maszynowych.
Najciężej uzbrojona była kompania sztabowa, w której skład wchodziły łącznie cztery plutony: przeciwpancerny, saperski, łącznościowy oraz moździerzy. Ogólna liczebność batalionu wahała się od 800 do tysiąca żołnierzy, w tym było 59 Niemców - 4 oficerów, 32 podoficerów i 23 szeregowych. Każdy z niemieckich dowódców kompanii miał swojego "dublera" pochodzącego z Azji. Wszystkie niższe funkcje dowódcze były obsadzane przez Azjatów.
Starszy mułła stał obok armaty
Szkolenie wojskowe i polityczne w legionowskich koszarach kończyło się zawsze przysięgą całego batalionu oraz wręczeniem narodowego sztandaru. Po ceremonii batalion wysyłano na front. Cytowany już wcześniej legionista Tulebajew w zeznaniach składanych przed NKWD tak oto opisywał przysięgę w Legionowie: "W pierwszych dniach sierpnia 1942 roku 452 Batalion w obecności mułły i niemieckiego majora złożył przysięgę. Legioniści zostali ustawieni na placu kompaniami, tak iż tworzyli jeden wielki kwadrat. Przed batalionem stała grupa około 20 niemieckich oficerów.
Z kolei przed nimi, po lewej stał mułła. Obok niego było osiem karabinów maszynowych. Z prawej strony również stało osiem karabinów i inny mułła. Starszy mułła stał obok armaty. Obok był sztandar. Legionistom odczytano tekst przysięgi, który kończył się słowami "przyrzekam walczyć w imię Allacha". Na zakończenie ceremonii dowódca legionu porucznik Ernike wręczył mulle sztandar oraz długi kindżał".
Jednostki wyszkolone w 1942 roku po wysłaniu na front zostały podporządkowane 6 Armii generała Friedricha Paulusa, który dowodził natarciem na Stalingrad. Część z nich walczyła na kierunku astrachańskim i kaukaskim. Wśród Niemców legioniści zyskali pozytywne opinie. Po klęsce pod Stalingradem bataliony turkiestańskie walczyły na południowym odcinku frontu. Pełniły głównie funkcje pomocnicze oraz zwalczały partyzantkę. Oznaczało to najczęściej stosowanie wyrafinowanego terroru wobec ludności cywilnej.
Gasnący zapał
Mimo to jesienią 1943 roku w trakcie walk na naddnieprzańskiej Ukrainie w jednym z batalionów doszło do buntu. Żołnierze zabili niemieckich dowódców i całą jednostką przeszli przez front. W celu uniknięcia podobnych sytuacji dowództwo niemieckie zdecydowało o przerzuceniu wszystkich formacji turkmeńskich do okupowanej Francji, gdzie powierzono im służbę w ochronie umocnień Wału Atlantyckiego. Po inwazji w Normandii poszczególne jednostki turkiestańskie zostały rozbite.
Gdy wojna się skończyła, znaczną część żołnierzy Ostlegionen alianci przekazali Sowietom. Ci, których nie stracono od razu, trafili do łagrów, gdzie czekała ich powolna śmierć.
Adam Kaczyński
Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.