Pierwsze szczątki denisowian na Tajwanie. Podręczniki znowu do kosza
Denisowianie to plejstoceńska linia homininów znana jedynie z kilkunastu odkrytych skamieniałości. Chociaż badania genomowe sugerują, że byli szeroko rozpowszechnieni w całej Azji, dotychczas ich szczątki odnajdywano wyłącznie w rejonach o zimnym klimacie. To właśnie z tego powodu znalezisko z Tajwanu jest tak istotne i intrygujące dla naukowców.

Jak dobrze wiemy już od dłuższego czasu, Homo sapiens nie był w przeszłości jedynym gatunkiem człowieka przechadzającym się po Ziemi. Jak pokazuje nasz genom, będący niezwykłym zapisem wzajemnych relacji i krzyżowania się, dzielił ją z wieloma dawno wymarłymi krewnymi. O neandertalczykach słyszeli chyba wszyscy, ale swoją rolę odegrali również żyjący dalej na wschód denisowianie, których - z powodu bardzo ograniczonych zapisów kopalnych - wciąż znamy zdecydowanie słabiej, niż byśmy chcieli.
Nowe odkrycie przybliża wygląd denisowian
Przez wiele lat wiedza o denisowianach czy też ludziach z Denisowej Jaskini ograniczała się do kilku fragmentów kości znalezionych w syberyjskiej jaskini (w 2018 roku naukowcy odkryli też szkielet dziewczynki sprzed ok. 90 tys. lat, której matką była neandertalka, a ojcem denisowianin), ale to się właśnie zmienia za sprawą skamieniałości wydobytej z dna morskiego u wybrzeży Tajwanu (dekadę temu!). A mowa fragmencie kości szczęki odkrytej przez rybaków ciągnących sieci w Cieśninie Peskadorskiej, która potwierdza, że denisowianie mieli potężne szczęki i masywne zęby.
Określanie wyglądu na podstawie zęba albo fragmentu kości jest trudne, nie daje pewności, jak oni wyglądali. Teraz mamy bogatszy obraz. Oczywiście, dobrze byłoby mieć czaszkę i resztę szkieletu, ale to krok naprzód
Denisowianie - mistrzowie przetrwania w różnych klimatach
Choć naukowcom nie udało się uzyskać DNA z nowej próbki, udało się wyizolować białka, które pozwoliły jednoznacznie przypisać skamielinę denisowianom. Ustalili też, o czym piszą w publikacji na łamach magazynu Science, że należała do mężczyzny, który miał silną szczękę, bardzo duże mocne trzonowce i żył w czasie jednego z dwóch okresów zlodowacenia, kiedy cieśnina była ponad poziomem morza, albo między 10 a 70 tys. lat temu, albo między 130 a 190 tys. lat temu. Odkrycie to nie tylko uzupełnia wiedzę o ich wyglądzie, ale pokazuje również, jak daleko sięgał ich zasięg geograficzny - od mroźnej Syberii po ciepłe wilgotne rejony Azji Południowo-Wschodniej.
To są warunki klimatyczne i środowiskowe, które są bardzo różne. Nie możemy wnioskować niczego o ich zdolnościach poznawczych… ale wiemy z pewnością, że mieli umiejętność przystosowywania się do bardzo zróżnicowanych środowisk
Denisowianie a Homo longi. Czy to ten sam gatunek?
Co ciekawe, dla niektórych naukowców, jak wskazywany przez The Guardian prof. Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, nowe odkrycie może oznaczać coś więcej. Ich zdaniem denisowianie mogą być tożsami z tzw. Człowiekiem Smokiem (Homo longi), czyli gatunkiem, którego czaszka została znaleziona w Chinach w 1933 roku podczas budowy mostu na rzece Songhua (dokładnym badaniom została poddana dopiero w 2018 roku).
I gatunkiem, który nie przestaje intrygować badaczy, bo wciąż nie potrafią oni jednoznacznie wskazać jego miejsca w drzewie genealogicznym współczesnego człowieka. Przypomnijmy jednak, że analizy czaszki znalezionej w chińskiej prowincji Hubei w 2022 roku sugerują, że należała do kogoś, kto był "wczesnym członkiem azjatyckiej linii Człowieka Smoka, która prawdopodobnie obejmuje także denisowian i jest siostrzaną grupą linii Homo sapiens".
Jest już oczywiste, że denisowianie musieli mieć szerszy zasięg środowiskowy niż neandertalczycy - od zimnych, otwartych terenów Azji północnej po subtropikalne lasy południowo-wschodniej Azji. Pytaniem na przyszłość pozostaje, czy ostatecznie zaczniemy nazywać Homo longi denisowianami, czy też denisowian - Homo longi
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!