Polacy odkryli w Czarnobylu mieszkanie Walerego Chodemczuka, który zginął w reaktorze

Ciało Walerego Ilicza Chodemczuka do dziś spoczywa pod gruzami bloku reaktora nr 4 w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Oficjalnie jest to jedyna bezpośrednia ofiara katastrofy jądrowej, która miała miejsce 35 lat temu.

Eksploratorzy Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia z kanału Żądny Przygód postanowili kolejny raz wybrać się do Prypeci, czyli miasta, które zamieszkiwało przed katastrofą ponad 60 tysięcy ludzi, w części pracowników elektrowni, by odszukać mieszkanie Walerego Ilicza Chodemczuka.

Bliżej jego postać mogliście poznać, dzięki wspaniałemu serialowi Czarnobyl, który był jakiś czas temu emitowany przez telewizję HBO. Chodemczuk był starszym operatorem głównych pomp cyrkulacyjnych na wydziale reaktora. Był pierwszą ofiarą katastrofy.

Chodemczuk był poszukiwany przez Walerija Pierewaczenkę oraz Aleksandra Juwczenko, ale bezskutecznie. Obaj weszli do bloku zniszczonego reaktora i wówczas Juwczenko powiedział: „... Zobaczyłem tylko ruiny, jeśli tam był (Walery Chodemczuk) to go pogrzebało pod filarami. (...) Zamiast sufitu było tylko niebo, niebo pełne gwiazd”.

Reklama

Eksploratorom z kanału Żądny Przygód, po kilku latach poszukiwań, udało się wejść do mieszkania Chodemczuka i znaleźć tam kilka ciekawych przedmiotów. Wśród nich były kwiaty i bajki dla dzieci. Chodemczuk w chwili katastrofy miał 35 lat, był żonaty i posiadał dwójkę małych dzieci.

Źródło: GeekWeek.pl/YouTube/Żądny Przygód / Fot. Wikipedia

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy