"Proroczy" list z pokładu Titanica. Poszedł za rekordową sumę
Od katastrofy Titanica minął już przeszło wiek, ale jego tragiczna historia jest wiecznie żywa. Do dziś pamiątki z pokładu legendarnego statku osiągają rekordowe ceny i trudno o lepszy przykład niż list napisany przez ocalałego z katastrofy pułkownika Archibalda Graciego, który został właśnie sprzedany za ponad 1,5 mln złotych!

Kiedy RMS Titanic, brytyjski transatlantyk typu Olympic, wypływał w swój dziewiczy rejs na trasie Southampton - Cherbourg - Queenstown - Nowy Jork, nic nie zwiastowało katastrofy. Niestety, w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku zderzył się z górą lodową i zatonął, zabierając ze sobą ok. 1500 osób z ponad 2200, które przebywały na jego pokładzie. I chociaż od tych tragicznych wydarzeń minęło już ponad 100 lat, pamięć o nich pozostaje wiecznie żywa - odkrywają je i wzruszają się nimi kolejne pokolenia, a pamiątki ze statku osiągają na aukcjach zawrotne ceny.
Tragedia RMS Titanic wiecznie żywa
Niedawno pod młotek trafiła kartka pocztowa, którą z pokładu pierwszej klasy Titanica napisał ołówkiem brytyjski biznesmen Richard William Smith. Pocztówka została ostemplowana o godzinie 15:45, 11 kwietnia 1912 roku, czyli trzy dni przed tym, jak transatlantyk uderzył w górę lodową - niestety jej autor nie przeżył katastrofy Titanica. Więcej szczęścia miał jednak pułkownik Archibald Gracie, który uratował się na wywróconej łodzi ratunkowej, a później napisał książkę o zatonięciu statku.
Historia "proroczego" listu
Jest on również autorem listu napisanego na pokładzie RMS Titanic na kilka dni przed jego zatonięciem, który został właśnie sprzedany za rekordową kwotę 300 tys. funtów, czyli ponad 1,5 mln złotych! Aukcja odbyła się w domu aukcyjnym Henry Aldridge and Son w Wiltshire, a anonimowy nabywca zapłacił pięć razy więcej niż zakładano. Dokument datowany na 10 kwietnia 1912 roku zawiera słowa, które dziś brzmią niemal proroczo.
Pułkownik Gracie napisał do znajomego, że "zaczeka na koniec podróży", zanim oceni "wspaniały statek" - niestety pięć dni później Titanic zatonął po zderzeniu z górą lodową. List powstał w kabinie pierwszej klasy C51, wysłany 11 kwietnia 1912 roku podczas krótkiego postoju Titanica w Queenstown w Irlandii, a następnie dzień później otrzymał stempel pocztowy w Londynie. Jak poinformował dom aukcyjny, to najdroższa korespondencja napisana na pokładzie Titanica, jaka kiedykolwiek została sprzedana.
Pułkownik Archibald Gracie przeżył katastrofę Titanica, ratując się dzięki wywróconej łodzi ratunkowej. Jednak, jak opisał później w swojej książce "The Truth About The Titanic", wielu mężczyzn, którzy początkowo dotarli na tę łódź, zmarło z powodu wyczerpania i wychłodzenia. On sam przeżył tamtą noc, ale na skutek hipotermii i odniesionych obrażeń jego zdrowie zostało poważnie nadwyrężone. Osiem miesięcy po tragedii, w grudniu 1912 roku, zapadł w śpiączkę i dwa dni później zmarł na powikłania związane z cukrzycą.