T4 "Nadzieja". Wyjątkowy dar dla Muzeum Ratownictwa

​Do zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie trafił fantastyczny dar - pojazd ratowniczy Volkswagen t4 transporter. Auto o niezwykłej historii - pierwotnie służyło jako policyjny radiowóz, potem przez wiele lat pomagało w poszukiwaniach zaginionych osób.

T4 "Nadzieja" z Łomży
T4 "Nadzieja" z ŁomżyMuzeum Ratownictwa w Krakowie

- To wzruszający moment i kawał historii dla naszej Grupy! - mówi ks. Radosław Kubeł szef "Nadziei".

- Mamy z tym pojazdem wiele wspomnień, dzięki niemu udało się szczęśliwie odnaleźć kilka osób. Powstał dzięki zaangażowaniu i pracy pasjonatów, a teraz zostanie zachowany dla przyszłych pokoleń w krakowskim muzeum - dodaje Kubeł.

Policyjne Volkswageny pojawiły się w polskiej Policji na początku lat 90. Były to zarówno osobowe modele jetta i passat, które zastąpiły pamiętające jeszcze czasy Milicji Obywatelskiej FSO 125p, a także większe dostawcze - t4 transporter w wielu wersjach. Ich podstawowym zadaniem był transport dla policjantów oddziałów prewencji, które dotychczas wykorzystywały leciwe już nyski.

Transportery nadal służą w tej formacji, choć pozostały tylko nieliczne egzemplarze. Część z nich trafiła do jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, w swoim taborze miały je też inne jednostki podległe MSWiA, w tym transportowe karetki. Ale jedna z nich po zakończeniu kariery w Policji trafiła do unikatowej w Polsce jednostki poszukiwawczo-ratowniczej "Nadzieja" w Łomży.

GR-002 był drugim pojazdem w tej jednostce (po ambulansie FSO polonez Auto-Form), który rozpoczął działania w 2010 roku. Wyprodukowany w 1993 roku transporter służył w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, skąd został przekazany do "Nadziei". Dzięki staraniom wolontariuszy na przełomie 2009/10 roku został wyremontowany i przystosowany do działań poszukiwawczo-ratowniczych.

"Nadzieja" brała udział w wielu akcjach poszukiwawczych
"Nadzieja" brała udział w wielu akcjach poszukiwawczychMuzeum Ratownictwa w Krakowie

W środku zabudowano stanowisko dla planisty poszukiwań i operatora łączności. Jest też miejsce min. na instalację tlenową, deskę ortopedyczną, nosze płachtowe i dwa plecaki ratownicze ap30. Stacjonował w oddziałach grupy ratowniczej w Łomży i Ostrołęce, gdzie brał udział w licznych akcjach ratowniczych, w których udało się odnaleźć i uratować dziesięciu zaginionych.

Grupa Ratownicza "Nadzieja" z Łomży powstała w 2008 roku, a obecnie ma już 12 oddziałów na terenie północno-wschodniej Polski. Zrzesza aż 360 członków, a w 2019 roku brała udział w 3200 akcjach poszukiwawczo-ratowniczych i edukacyjnych. Na mocy porozumienia z Komendą Główną Policji działa w zakresie poszukiwania osób zaginionych w województwie mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Posiada też status Ochotniczej Straży Pożarnej, a jej ostatnią akcją jest głośny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie prowadziła działania zabezpieczenia medycznego pracujących tam strażaków.

Stanowisko ratownika w kabinie "Nadziei"
Stanowisko ratownika w kabinie "Nadziei"Muzeum Ratownictwa w Krakowie

O autorze

Łukasz Pieniążek jest inicjatorem powstania i współzałożycielem Muzeum Ratownictwa w Krakowie. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Jego artykuły o historii ratownictwa pojawiają się regularnie w serwisie Menway.interia.pl.

  ***Zobacz także***

Muzeum Kolei Albula. Coś niezwykłegoINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas