Toyota Hiace 4x4: Ratownik z dalekiego kraju
W 1967 roku w Japonii zaprezentowano samochód dostawczy, który z miejsca pokochali kierowcy praktycznie na wszystkich kontynentach. Choć w Europie nie był tak popularny jak konstrukcje volkswagena, forda, czy marek francuskich również tutaj zdobył uznanie. W Polsce pojawił się w większej ilości dzięki opracowaniu przez Auto-Form taniej karetki reanimacyjnej na potrzeby służby zdrowia, do Krakowa trafił też wyjątkowy egzemplarz ratownictwa wodnego.
Toyota trafiła perfekcyjnie w potrzeby gospodarki Japonii, gdzie niewielki samochód dostawczy sprawdził się zarówno w dziedzinie usług jak i przemyśle, czy rolnictwie. Auto miało samonośne trapezowate nadwozie, a napędzały go silniki benzynowe od 70 do 95 KM. Dostępne były rożne wersje nadwoziowe spełniające wysokie wymagania klientów tj. 9-osobowy bus, pojedyncza i dubel kabina, oraz pick-up.
Równo dekadę po premierze "hiacynty" Toyota zaprezentowała drugą generację hiace. Od pierwowzoru różniła się bardziej obłymi kształtami i przedłużonym nadwoziem. Pozwoliło to zaoferować klientom busa mieszczącego do 15 osób. Sercem tej odmiany był benzynowy silnik o mocy 80 KM i wysokoprężny 60 konny o pojemności 2,2 litra.
W 1982 roku do sprzedaży wprowadzono trzecią już generacje hiace z większą gamą jednostek napędowych: benzynowe od 1,6 do 2 litrów, oraz diesel 2,4 o mocy 75 KM uznawany za długowieczną i mocną konstrukcję. Nową jakością rzadką w tamtym czasie była wersja z napędem 4x4, którą szybko zainteresowały się min. służby ratownicze w wielu miejscach Świata.
Taki właśnie egzemplarz w 1987 roku trafił na wyposażenie straży pożarnej w austriackim Innsbrucku. Toyota idealnie wpisywała się w zadania ratowników w trudnym górzystym terenie, aż do 2004 roku kiedy została przekazana do partnerskiego Krakowa. Tutaj czekały na nią nowe wyzwania.
Lata 90. to całkowita zmiana zadań powierzonych straży pożarnej w Polsce i rozwój wyspecjalizowanych jednostek ratownictwa. W Krakowie do zadań specjalistycznego ratownictwa wodnego wyznaczono Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą nr 4, a na jej wyposażanie skierowano ciężki pojazd terenowy Star 266.
Ten czas to również współpraca jednostki z nurkami straży pożarnej z Frankfurtu nad Menem i min. wspólne szkolenia. Wypracowano wówczas nowe założenia na szybki i lekki samochód ratownictwa wodnego, który mógłby jeszcze skuteczniej docierać na miejsce zdarzenia. Niemcy zakupili nowy samochód, a krakowskim strażakom została przydzielona leciwa...Toyota.
Do stanu technicznego pojazdu nie było żadnych zastrzeżeń, za to blacharka była daleka od ideału. Nogi wpadały do środka przed dziury w kabinie kierowcy i tylko dzięki wysiłkowi i społecznej pracy strażaków udało się zespawać podłogę. Była to właśnie trzecia generacja hiace i po doposażeniu w sprzęt ratowniczy i zamontowaniu haka sprawdzała się idealnie poprzez swoje terenowe właściwości. Była wykorzystywana też w czasie powodzi, gdzie za pomocą przyczepy dostarczała łodzie w trudno dostępne obszary zalewowe.
W 2016 roku ten wyjątkowy i lubiany egzemplarz trafił na wyposażenie reaktywowanej Ochotniczej Straży Pożarnej na krakowskim Przewozie. Jednostka ta wysiłkiem swoich społeczników i zbiórek publicznych zdobyła potrzebny sprzęt ratowniczy, jak również działkę na budowę nowej remizy!
Pod koniec września br. ze środków Budżetu Obywatelskiego został zakupiony nowy pożarniczy Mercedes 4x4, a wysłużona Toyota została podarowana do Muzeum Ratownictwa w Krakowie. Niebawem będzie ją można zobaczyć na ekspozycji w Tomaszowicach wraz z innymi legendami ratownictwa.
O autorze
Łukasz Pieniążek jest inicjatorem powstania i współzałożycielem Muzeum Ratownictwa w Krakowie. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Jego artykuły o historii ratownictwa pojawiają się regularnie w serwisie Menway.interia.pl.