Władza silniejsza niż śmierć. Tajemnice zwłok zbrodniarzy

Do dziś historia zwłok Włodzimierza Lenina kryje wiele tajemnic /Associated Press /East News
Reklama

Dlaczego zwłokom Che Guevary brakuje dłoni? Dlaczego poszukiwacz skarbów poluje na zwłoki bin Ladena? Czy mumia Lenina zapobiegła rewolucji? Dlaczego Hitler kazał uprowadzić zwłoki króla Prus? Śmierć nie zawsze oznacza koniec czyjejś historii, wręcz przeciwnie - może być jej początkiem. Szczególnie w przypadku ludzi u władzy.

Władza człowieka nie kończy się wraz z wydaniem przez niego ostatniego tchnienia. Zaginione czaszki, uprowadzone zwłoki, materiał dowodowy leżący pod płytą nagrobną: historiografia kryminalistyczna należy ostatnio do najbardziej fascynujących obszarów badań. 

Pokazuje ona bowiem, że martwe ciała lub kilka kości szkieletu mogą mieć ogromny wpływ na bieg historii. Niektórzy zmarli setki lat po śmierci występują jako świadkowie zbrodni, demaskują kłamstwa lub oddziału -  Włodzimierz Lenin, Che Guevara, Osama bin Laden - wszyscy trwale zaznaczyli się w historii ludzkości. Co jednak stało się z nimi po śmierci? Gdzie dziś spoczywają ich szczątki? Jakie kłamstwa i tajemnice zabrali ze sobą do grobu? 

Reklama

Włodzimierz Lenin: 22.04.1870 - 21.01.1921: Jak Putin wykorzystuje zwłoki rewolucjonisty?

Od 1924 roku zmumifikowane zwłoki Lenina są wystawione w mauzoleum na Placu Czerwonym w Moskwie. Chociaż pierwszy przywódca Związku Radzieckiego chciał, aby jego idee polityczne żyły wiecznie, to z pewnością ten rodzaj nieśmiertelności nie leżał w jego zamyśle. Jako ateista żywił wstręt do wszystkiego, co nosiło znamiona religii - z kultem ludzkich szczątków włącznie. 

Mimo to Lenin po śmierci został wykorzystany przez Stalina jako pokazowy egzemplarz propagandy komunistycznej. Tego dnia, w którym miał się odbyć pogrzeb, organ prasowy partii "Izwiestia" ogłosił, że kierownictwo partyjne zdecydowało się na "długoterminową konserwację" zwłok wodza rewolucji.

Stalin, który był następcą Lenina, wiedział, że świeżo upieczonemu reżimowi przyda się każdy symbol, za pomocą którego da się wytworzyć więź emocjonalną z ludem. Problem polegał na tym, że pierwsze zabalsamowanie Lenina, które miało wytrzymać jedynie do pogrzebu, po kilku cieplejszych dniach zaczęło zawodzić. Na skórze pojawiły się ciemne plamy, usta się otworzyły, a oczy zapadały się coraz mocniej w głąb czaszki. Wreszcie Biuro Polityczne zleciło profesorowi anatomii Władimirowi Worobiowowi uczynienie Lenina nieśmiertelnym. 

Po zakończeniu wszystkich zabiegów Lenin, zdaniem swojego brata,  wyglądał tak, "jak widzieliśmy go kilka godzin po śmierci - a może nawet lepiej". Od tej pory zwłoki opuściły budynek mauzoleum na dłużej tylko raz: w 1941 roku zostały przewiezione do syberyjskiego miasta Tiumeń, gdy do Moskwy zbliżała się niemiecka armia. 

Od czasu upadku komunizmu o mumię Lenina troszczy się firma o nazwie Ritual Service. W każdy poniedziałek i piątek jest ona badana, raz w tygodniu nacierana roztworem antybakteryjnym i co 18 miesięcy wkładana na miesiąc do kąpieli z octanu potasu, chininy, gliceryny oraz alkoholu. Ostatnio dużo dyskutowano, czy nie powinno się przenieść Lenina wraz ze wszystkimi chemikaliami pod ziemię. Pielęgnacja zwłok Lenina w specjalistycznych laboratoriach i konserwacja mauzoleum na Placu Czerwonym w Moskwie kosztują w przeliczeniu 4,5 miliona złotych rocznie.

Prezydent Władimir Putin oświadczył jednak: "Wiele osób w tym kraju łączy swoje życie z nazwiskiem Lenina. Zabranie Lenina z mauzoleum i pogrzebanie go oznaczałoby dla nich, że wyznawali fałszywe wartości, a ich życie było nic niewarte". 

Najwyraźniej Putin doskonale wie, jak ważne dla władających Rosją są do dziś zwłoki wodza rewolucji...

***

#POMAGAMINTERIA

Pięć rodzin, pięć dni i piętnaście wymagających treningów. Obóz Muay Thai, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku, jest szansą dla młodzieży w spektrum autyzmu na poznanie smaku zdrowej rywalizacji, wygranej, a czasem także porażki. Jak mówią organizatorzy: "To, że nasi podopieczni nie utrzymują kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie znaczy, że nie mają nic do powiedzenia. Sport uczy nas szacunku do siebie i każdego rywala. Jeśli tego nie zrozumiesz, oddalasz się od mety". Organizacja tegorocznej edycji wciąż stoi pod znakiem zapytania, jednak dzięki ludziom dobrej woli szanse na wyjazd z każdym dniem rosną. I ty możesz pomóc! Sprawdź szczegóły! 

***Zobacz także***

Che Guevara: 14.06.1928 - 9.10.1967. Dlaczego marksiście odcięto dłonie?

Jako marksistowski bojownik Ernesto Che Guevara walczył u boku Fidela Castro w rewolucji kubańskiej, a później próbował wyeksportować socjalistyczne ideały do Kongo i Boliwii. Nie udało mu się jednak powtórzyć sukcesu, jaki odniósł na Kubie, i po wielu wyczerpujących miesiącach spędzonych w boliwijskiej puszczy został schwytany podczas obławy przez ścigające go wojska rządowe.

Według świadków jego ostatnich chwil Che Guevara zachował spokój i nie bał się tego, co miało go spotkać. Spodziewał się, że czeka go śmierć. Rozkaz wykonania egzekucji nadszedł od samego prezydenta Boliwii. Kilka godzin po śmierci Che 9 października 1967 roku jego ciało przywiązano do płozy helikoptera i przewieziono do pobliskiego miasteczka Vallegrande.

Wystawiono je na prowizorycznym katafalku w pralni tamtejszego szpitala. Zrobione wówczas zdjęcie zakrwawionych zwłok Guevary obiegło cały świat. Boliwijski rząd zdecydował się na potajemny pochówek - chciano koniecznie zapobiec utworzeniu miejsca kultu, które podsycałoby bohaterski mit rewolucjonisty i stało się miejscem pielgrzymek. Dlatego po dwóch dniach od śmierci ciało Che spoczęło w potajemnie wykopanym grobie, niedaleko lądowiska pod Vallegrande.

Dlaczego miejsce pochówku Che Guevary trzymano w tajemnicy? Nie odważono się jednak wraz z ciałem rewolucjonisty pogrzebać wszystkich dowodów jego śmierci. Boliwijski generał Alfredo Ovando Candia opowiadał się za tym, aby odciąć Che głowę i zachować ją do okazania władzom wojskowym i politykom w stolicy. Ale wielu żołnierzy, w tym agent CIA Félix Rodriguez, uważali takie postępowanie za zbyt barbarzyńskie i optowali za obcięciem zwłokom któregoś z palców. Ostatecznie zawarto kompromis - rewolucjonistę pozbawiono obu dłoni. 

Trafiły one na Kubę, gdzie rzekomo przechowywane są do dziś w Pałacu Rewolucji i od czasu do czasu pokazywane jako rodzaj państwowych relikwii zagranicznym dygnitarzom. Miejsce pochówku Che Guevary pozostawało przez trzydzieści lat nieznane - dopóki po dwuletnich poszukiwaniach eksperci z Argentyny i Kuby nie natknęli się na szczątki rewolucjonisty w pobliżu lotniska pod Vallegrande. 

Brak dłoni ułatwił identyfikację. Również badania uzębienia, struktura kości twarzy i rany postrzałowe przekonały specjalistów, że kopano we właściwym miejscu. W październiku 1997 roku, 30 lat po śmierci jego szczątki odprowadzono wreszcie na miejsce wiecznego spoczynku. Najpierw jednak trafiły do Hawany. 

Fidel Castro zarządził tydzień żałoby i hołdu, w którym do trumny komendanta pielgrzymowały tysiące ludzi. Następnie jego ciało zostało przewiezione do Santa Clara, miejsca jego największego wojskowego sukcesu. Zbudowano tam dla niego mauzoleum. Tym samym rewolucjonista, którego twarz jest jednym z najwyrazistszych symboli na świecie, został wciągnięty w kuriozalny system, który pomagał stworzyć.

***Zobacz także***

Fryderyk Wielki: 21.01.1712 - 17.08.1786. Po co Hitler uprowadził ciało króla Prus?

W ostatnim gabinecie Hitlera wisiał na ścianie tylko jeden obraz: portret olejny jego idola, Fryderyka Wielkiego, który w latach 1740-1786 był królem Prus. Od śmierci Fryderyka jego zwłoki spoczywały w kościele garnizonowym w Poczdamie, obok grobu jego ojca, Fryderyka Wilhelma I. Kiedy Hitler się zorientował, jak szybko postępuje alianckie natarcie, próbował uniemożliwić wrogowi dotarcie do miejsca pochówku obu władców. 

W marcu 1945 roku rozkazał ukryć zwłoki w kopalni soli Bernterode w Turyngii. Kiedy alianci dotarli do tego miejsca, w jednej ze sztolni dokonali niebywałego odkrycia. Oprócz skarbca z setkami obrazów, książek i proporców wojskowych amerykańscy żołnierze natknęli się 27 kwietnia 1945 roku na cztery sarkofagi. 

Żołnierze zgłosili znalezisko Sekcji Zabytków, Dzieł Sztuki i Archiwów - a więc słynnym obrońcom skarbów. Zidentyfikowali oni leżące w sarkofagach zwłoki jako feldmarszałka von Hindenburga, jego żony Gertrudy, Fryderyka Wilhelma I oraz Fryderyka Wielkiego. Rok później zostały one pochowane w kościele św. Elżbiety w Magdeburgu, jednak dla Fryderyka i jego ojca również to rozwiązanie okazało się tylko przejściowe. 

W 1952 roku potomkowie królów pruskich otrzymali pozwolenie na przeniesienie szczątków przodków do zamku Hohenzollernów. Ale dwa lata po upadku muru berlińskiego, w 1991 roku, kanclerz Helmut Kohl zarządził powrót zwłok do Poczdamu. W sierpniu tego roku Fryderyka i jego ojca złożono w ostatnim - jak dotąd - miejscu spoczynku na terenie Pałacu Sanssouci. Fryderyk Wilhelm I został pochowany w mauzoleum cesarza Fryderyka, natomiast jego syn pod kamienną płytą na pałacowym tarasie, obok swoich psów - gdzie życzył sobie spocząć po śmierci.

Osama Bin Laden: 10.03.1957 - 2.05.2011. Polowanie na zwłoki króla terrorystów

Bill Warren uchodzi za jednego z najlepszych poszukiwaczy skarbów. Znalazł już dziesiątki wraków statków i wyciągnął na powierzchnię tysiące cennych artefaktów z zatopionych galer. Jeśli jednak misja, którą prowadzi od 2012 roku, zakończy się sukcesem, to jej wynik z pewnością przyćmi wszystkie jego dotychczasowe osiągnięcia. 

Rankiem 2 maja 2011 roku Barack Obama ogłosił, że Osama bin Laden został zabity przez oddział specjalny sił zbrojnych USA. Kiedy amerykański prezydent przemawiał, martwy przywódca Al-Kaidy znajdował się na pokładzie lotniskowca USS Carl Vinson. Godzinę później jego zwłoki zostały zawinięte w białe prześcieradło, włożone do obciążonego worka i wrzucone w głębiny Morza Arabskiego. 

Na zawsze - tak przynajmniej planowano. Przez długi czas wydawało się, że plan prezydenta USA się powiódł. Nawet jeśli rząd do dziś odmawia publikacji dowodów w formie zdjęć i porównania DNA, świadczących o tym, że bin Laden rzeczywiście nie żyje oraz że zginął w sposób zgodny z oficjalną wersją, to z racji pogrzebu na morzu nikt nie może udowodnić, iż jest inaczej. 

Ale od 2012 roku Bill Warren prowadzi akcję, która ma to zmienić. Przy pomocy nowoczesnej technologii sonarowej ten Amerykanin planuje przeskanować północną część Morza Arabskiego w poszukiwaniu ciała bin Ladena. Na razie gromadzi środki pieniężne od sponsorów. - Odpowiedni sprzęt znajdujący się na pokładzie statku jest w stanie namierzyć nawet najmniejszy obiekt na głębokości do 3000 metrów - wyjaśnia Warren. Poszukiwacz skarbów nie wie jeszcze, co zrobi ze zwłokami. 

Faktem jest jednak, że gdyby naprawdę znalazł szczątki bin Ladena i gdyby się okazało, że chociaż jeden szczegół z oficjalnej wersji rządowej na temat jego śmierci się nie zgadza, to prezydent Obama będzie żałował, iż zgodził się na taką formę pogrzebu przywódcy Al-Kaidy.

***Zobacz także***

Świat Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy