Wyjątkowe odkrycie na wschodzie Polski. Wiąże się z nim tajemnica
Nowe odkrycie archeologiczne w woj. lubelskim zachwyca. Konserwator zabytków podał, że wśród licznych reliktów jest m.in. "wyjątkowe odkrycie, nieznane dotychczas z Lublina". W dodatku z obiektami wiąże się zagadka.
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków (LWKZ) poinformował, że podczas badań archeologicznych prowadzonych w Lublinie w związku z planowaną budową budynku mieszkalnego, doszło do ciekawego odkrycia.
To już drugi etap badań w tym miejscu, bezpośrednio poprzedzający roboty ziemne w głębi działki przy ul. Zielonej. Prace rozpoznawcze są tu realizowane pod kierownictwem Mirosława Mazurka z Pracowni Archeologicznej w Rzeszowie. W trakcie udało się odsłonić piękne pozostałości po życiu toczącym się tu w XVI wieku. Zdjęcia i filmy zachwycają.
Nowe odkrycie archeologiczne w Lublinie
Obszar szykowany pod inwestycję okazał się wyjątkowo bogaty w świadectwa archeologiczne związane z rzemiosłem garncarskim. Oprócz pozostałości warsztatów w postaci pieców do wypału ceramiki naczyniowej i wapna oraz innych powiązanych reliktów udało się odsłonić jeszcze jeden, tym razem bardzo dobrze zachowany obiekt.
- Wyjątkowym odkryciem, nieznanym dotychczas z Lublina, okazał się bardzo dobrze zachowany piec do wypału ceramicznych dachówek. Był to w rzucie okrągły obiekt, zagłębiony w ziemię (less), zbudowany z cegieł spoinowanych gliną. Charakteryzował się złożoną konstrukcją wewnętrzną - zaopatrzony był w boczny wlot, palenisko, ruszt oraz przewody rozprowadzające rozgrzane powietrze w urządzeniu podczas wypału - wyjaśnia Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Tajemnica odkrycia archeologicznego z Lublina
Ze znaleziskiem datowanym na XVI wiek wiąże się też pewna zagadka. Nie wiadomo bowiem, z jakiego powodu piec został nagle porzucony wraz z częściowo wypalonym wsadem. Archeologia i kwerendy historyczne mają jednak to do siebie, że badacze na podstawie powiązanych z odkryciem informacji są w stanie ustalić wiele niespodziewanych szczegółów o dawnych wydarzeniach.
- Co ciekawe, z bliżej nieokreślonych powodów, piec został porzucony wraz z częściowo wypalonym wsadem w postaci ceramicznych dachówek - tzw. gąsiorów, stanowiących element wykończenia pokrycia dachowego. Na etapie badań terenowych nie jest możliwe stwierdzenie, co było przyczyną zaprzestania użytkowania urządzenia, aczkolwiek pozostawienie jego zawartości wskazuje, że nastąpić to mogło w gwałtowny sposób - niezaplanowany przez rzemieślnika. Być może podczas opracowania wyników badań, kwerenda historyczna pozwoli na powiązanie tego faktu z jakimś odnotowanym w źródłach wydarzeniem - wyjaśnia LKWZ.
Pozostałości warsztatu garncarskiego odnalezione w woj. lubelskim
W nawiązaniu do wpisu konserwatora pojawiła się także informacja, że zabytków ruchomych jest bardzo dużo. Wymagają one umycia, konserwacji, analizy i opracowania. Te dalsze działania mogą pomóc w dokładnym datowaniu, a to być może wpłynie na powiązanie konkretnych wydarzeń z nagłym porzuceniem warsztatu.
Natomiast w okolicy wcześniej odnajdowano inne ślady związane z działalnością rzemieślniczą.
- Dotychczasowe odkrycia pozostałości tego typu działalności rzemieślniczej lokują się na terenach, które w dobie XVI i XVII wieku stanowiły przedmieścia. Relikty pieców i warsztatów garncarskich przebadano również przy: Pl. Wolności, Krakowskim Przedmieściu 56 (hotel "Lublinianka"), na tyłach budynku Poczty Głównej przy Krakowskim Przedmieściu 50, przy ul. Cichej 10 oraz na Placu Litewskim - wymienił LKWZ.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!