Zbierał śmieci ze swojego pola. Znalazł wikiński miecz

Czasami do wielkiego odkrycia archeologicznego nie potrzeba grupy badaczy i długich wykopalisk. Czasem wystarczy po prostu szczęście jednej osoby, jak w przypadku najnowszego znaleziska z norweskiej gminy Suldal, które okazało się niezwykłym mieczem wikingów.

Miecz wikiński znaleziony przez farmera

Jak podaje Muzeum Archeologiczne na Uniwersytecie Stavanger przypadkowego odkrycia dokonał farmer o imieniu Øyvind. Wraz ze swoim synem bronował pole pod zasianie trawy. Razem zbierali wszystkie kamienie i śmieci. Gdy podniósł jeden z przedmiotów, zdał sobie sprawę, że trzyma coś wyjątkowego.

- [...] zauważyłem żelazną rzecz, którą miałem zamiar rzucić, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to miecz - relacjonuje Øyvind.

Oręż z wczesnego średniowiecza

Mężczyzna od razu powiadomił starostwo swojej gminy, które powiadomiło o znalezisku badaczy. Ci zidentyfikowali relikt jako miecz wikiński, co samo w sobie jest sensacją. Wcześniej jeszcze nie udało się znaleźć takiego oręża w regionie Suldal.

Reklama

Znalezisko mierzy 37 centymetrów i nie ma połowy klingi. Archeolodzy szacują, że powstał między 900 a 1050 rokiem. Zachowany był dzięki pozostawieniu w ziemskiej glinie, która zakonserwowała relikt.

Miecze wikińskie ze środka Europy

Miecze wikińskie to popularna nazwa mieczy karolińskich. Określenie wzięło się z faktu, że ten rodzaj oręża wykorzystywali szczególnie właśnie wikingowie. Zakłada się, że początkowo produkowano je w rejonie nadreńskim, skąd importowano je do Skandynawii i państw frankijskich.

Wikingowie rozpowszechnili te miecze w rejonie dzisiejszych państw nadbałtyckich i Europy Środkowo-Wschodniej. Znajdowano je także w Polsce, której tereny w okresie początku państwa Piastów były odwiedzane przez Skandynawów.

Miecz "Ulfbrehta"

Archeolodzy od razu postanowili zbadać miecz pod rentgenem. Okazało się, że posiada ślady inskrypcji, prawdopodobnie U[V]LFBERTH. Miecze "Ulfbrehta" stanowią zupełnie odmienną kategorię archeologicznego skarbu. Do tej pory w całej Europie odkryto ponad 170 mieczy z taką inskrypcją.

Kim był "Ulfbreht", który łączy specjalne wikińskie miecze. Popularną teorią jest to, że inskrypcja stanowi swoisty podpis wszystkich mieczy jednego ze znamienitych zakładów kowalskich, prawdopodobnie z Nadrenii. Miałaby więc być swoistym znakiem towarowym. Niemniej archeolog Olaf Popkiewicz zaproponował ciekawą hipotezę, że U[V]LFBERTH to tak naprawdę jedna z form zapisu imienia herosa ze skandynawskich opowieści - Beowulfa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Archeologia | Wikingowie | miecz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama