4 mln osób uciekło od rzeczywistości
Alternatywny świat "Second Life" osiągnął kolejny sukces - zarejestrowało się w nim już 4.337.358 użytkowników - podała firma Linden Lab z USA, twórca tej sieciowej gry komputerowej.
"Second Life" to istniejący tylko w komputerowej rzeczywistości trójwymiarowy wirtualny świat, zaludniany przez coraz większą rzeszę użytkowników internetu. Gracze mogą tam stworzyć swoje alter-ego, tzw. awatara, i z jego pomocą realizować dowolnie określone cele.
Linden Lab rozpowszechnia grę za darmo. Darmowe awatary mają jednak swoje ograniczenia, które można odblokować opłacając abonament w wysokości 10 dolarów miesięcznie.
Na fali rosnącej popularności "Second Life" swoje przedstawicielstwa w sztucznym świecie otwiera coraz więcej rzeczywistych instytucji i firm. W styczniu szwedzkie ministerstwo spraw zagranicznych zapowiedziało budowę ambasady, swoje biuro korespondencyjne prowadzi agencja Reutera, a BBC nadaje program radiowy. Powstało tam nawet oficjalne przedstawicielstwo kandydata na prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.
Świat posiada ponadto własną walutę - Linden dolara (L$), którego można wymieniać na rzeczywiste pieniądze. Według obecnego kursu, jeden dolar amerykański jest wart około 250 L$. Za wirtualną walutę można kupować wirtualne nieruchomości i ziemię, prowadzić wirtualny biznes i sprzedawać swoje wirtualne wyroby. W ten sposób można z czasem dołączyć do grona miejscowych milionerów, których - według ostatnich danych - jest obecnie 126.
Niektóre zyski z wirtualnego świata potrafią przekuć na prawdziwe pieniądze sprzedając swój komputerowy majątek na aukcjach w internecie. Najdroższym przedmiotem wystawianym obecnie na aukcji ebay jest wirtualny "umeblowany dom, w dobrym sąsiedztwie", wyceniany na ok. 70 USD (a więc ceny nieruchomości w grze stoją prawie tak wysoko, jak i "w realu"). Gracze sprzedają także dużo droższe, powiązane z "Second Life" poradniki czy domeny internetowe, a także "portfele" pełne Linden dolarów.