Anonymous zhakowali Yandex. Rosjanie wpadli w popłoch
Haktywiści Anonymous czynią coraz większe postępy w utrudnianiu życia władzom Rosji i opornym obywatelom, którzy uważają, że nie ma wojny w Ukrainie i nie wychodzą na ulice miast w protestach przeciw mordowaniu cywilów.
Tym razem Anonymous wzięli się za Yandex, czyli rosyjską alternatywę dla Google. Serwisy każdego dnia odwiedzają miliony Rosjan, którzy szukają tam wielu ważnych dla nich informacji. Haktywiści włamali się do baz danych i pozyskali poufne informacje na temat aż 150 tysięcy użytkowników sieci.
Wszystkie dane zostały niemal natychmiast opublikowane na specjalistycznych forach. Jak podają Anonymous, wśród nich znajdują się adresy email i hasła. Oczywiście hakerów najbardziej interesowały konta znanych osobistości z rządu Rosji. Niestety, grupa nie podała, komu dokładnie zamierza teraz uprzykrzyć życie.
Zwykli Rosjanie wpadli w popłoch na wieści o atakach na Yandex. Obawiają się, że do sieci regularnie mogą trafiać ich poufne rozmowy czy dane, dzięki którym będzie można dowiedzieć się dużo więcej na temat ich poglądów (również w kwestii wojny w Ukrainie), a nawet wykorzystać te informacje przeciw nim.
Anonymous w ostatnich godzinach ponownie przejęli rosyjskie telewizje i oglądającym je Rosjanom wyświetlili sceny rozgrywające się na ulicach ukraińskich miast. Hakerzy muszą się jednak spieszyć ze swoimi akcjami, ponieważ władze Rosji chcą odłączyć kraj od globalnej sieci.
RuNet, bo tak się nazywa nowa wewnętrza sieć, jest zarządzany przez służby bezpieczeństwa FSB, z których wywodzi się sam Putin. Uruchomienie RuNetu ma nastąpić 11 marca. Wówczas cyberataki z zewnątrz mogą zostać ograniczone do zera. Anonymous zapowiedzieli jednak, że użyją swoich sposobów na obejście tych ograniczeń.