Blokady nie pomogą

Wydawać by się mogło, że kraj, w którym "Kamasutra" jest obowiązkową lektura szkolną - nie powinno być żadnych restrykcji w zakresie sieciowej erotyki. Tymczasem władze indyjskie ostro tępią tego typu witryny, za umieszczenie w sieci których można nawet trafić do wiezienia, a ostatnio rozważają nawet wprowadzenie "automatycznej cenzury" to znaczy filtrów uniemożliwiających dostęp do takich stron.

Wydawać by się mogło, że kraj, w którym "Kamasutra" jest obowiązkową lektura szkolną - nie powinno być żadnych restrykcji w zakresie sieciowej erotyki. Tymczasem władze indyjskie ostro tępią tego typu witryny, za umieszczenie w sieci których można nawet trafić do wiezienia, a ostatnio rozważają nawet wprowadzenie "automatycznej cenzury" to znaczy filtrów uniemożliwiających dostęp do takich stron.

Zdaniem indyjskich specjalistów (a Hindusi ostatnio są jednymi z lepszych w zakresie programowania i sieci) założenie skutecznych blokad na takie strony jest na obecnym etapie rozwoju technologii absolutnie niemożliwe. Podobnie został skrytykowany pomysł wprowadzenia kart identyfikacyjnych ze zdjęciem dla bywalców kawiarni internetowych nad czym zastanawiają się indyjskie władze.

Dowiedz się więcej na temat: Indie | blokady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy