Brytyjscy piraci zostaną odcięci od internetu?
Po trzech czytaniach i dwóch godzinach debaty brytyjski parlament przyjął kontrowersyjną ustawę antypiracką - Digital Economy Bill (DEB).
W całej sprawie martwi jednak fakt niskiej frekwencji. Spośród 650 uprawnionych parlamentarzystów, w głosowaniu wzięło udział 236, w tym 47 było przeciw, a 189 za. Pokazuje to, jak na przestrzeni lat na terenie UE zmienia się prawo antypirackie. O uchwalonej ostatnio ustawie głośno mówiło się już od dawna.
Digital Economy Bill zezwala przemysłowi muzycznemu i filmowemu na samodzielne ściganie osób łamiących prawo. Umożliwi to odcinanie nieuczciwych internautów od sieci, blokowanie miejsc będących wg. sądu miejscem przesyłu nielegalnych danych oraz skuteczną walkę z piractwem w kolejnym państwie Starego Kontynentu. DEB pozwala ponadto na pozyskiwanie i przekazywanie danych osobowych piratów odpowiednim organom ścigania.
Według pomysłodawców ustawy, takie działania mogą pozytywnie wpłynąć na brytyjskich twórców, którzy tracą 1 mld funtów rocznie. Czy oznacza to lawinę działań europejski rządów, w tym Polski?