Chaos we włoskim ośrodku narciarskim. Wszystko przez TikToka

Wygląda na to, że nawet miejsca żyjące z turystyki miewają problem z nadmiernym zainteresowaniem ze strony odwiedzających. Wystarczy spojrzeć na włoski resort narciarski Roccaraso, który za sprawą tiktokowej popularności musi mierzyć się z napływem nawet 10 tys. jednodniowych turystów dziennie. Jak opisują lokalne władze, powoduje to kompletny chaos.

Za dużo turystów. Roccaraso mówi "stop" (zdj. poglądowe)
Za dużo turystów. Roccaraso mówi "stop" (zdj. poglądowe)123RF/PICSEL

Chaos na stokach, ogromne korki, oskarżenia o niewłaściwe zachowanie i awaryjne środki kontroli tłumu - tak wyglądał miniony weekend w Roccaraso, czyli jednym z najpopularniejszych włoskich ośrodków narciarskich. To efekt wiralowych postów influencerów w mediach społecznościowych, którzy informowali o niesamowitych opadach śniegu. To z kolei skłoniło firmy turystyczne z Neapolu do organizacji tanich wycieczek autobusowych dla wszystkich chcących spędzić dzień w górach i się zaczęło.

Lokalne władze mówią wprost o inwazji turystów, bo tylko jednego dnia na miejsce przybyło 220 autokarów, które dołączyły do samochodów osobowych pełnych turystów, którzy przybyli na miejsce na własną rękę. Wąskie drogi kurortu błyskawicznie zostały więc zablokowane, a mieszkańcy, których jest dosłownie 1,5 tys., nie kryli swojego oburzenia zachowaniem przyjezdnych.

Turyści z TikToka

Zostali oni oskarżeni nie tylko o chaos na drodze, ale i na stokach – ignorowanie zasad jazdy na nartach czy zjeżdżanie na prowizorycznych sankach. W mediach społecznościowych pojawiły się także nagrania, na których widać, że niektórzy goście rozpalali grille, by się ogrzać lub przygotować jedzenie, jeszcze inni zostawiali śmieci na śniegu. Wydarzenia te skłoniły lokalne władze w regionie Abruzji, gdzie znajduje się Roccaraso, do wprowadzenia środków kontroli tłumu, w tym ograniczenia dostępu autokarów turystycznych do miejscowości.

Co ciekawe, lokalne media wskazują jako główną winowajczynię Ritę De Crescenzo, popularną influencerkę z Neapolu, która w ostatnich tygodniach publikowała na TikToku i innych platformach filmy zachęcające do odwiedzenia ośnieżonych gór. Jej posty stały się tak popularne, że tanie firmy turystyczne zaczęły oferować wycieczki, niektóre nawet cytując jej słowa w reklamach.

Zrobiłam tak piękną reklamę Roccaraso, byłam tam w poniedziałek i wtorek, a potem tłum oszalał, bo wrzuciłam cudowne filmy
mówiła w odpowiedzi na krytykę.

Burmistrz: To było piekło!

Burmistrz Roccaraso, Francesco di Donato, powiedział w rozmowie z CNN, że nieautoryzowane autobusy turystyczne były „prawdziwym atakiem” na region, który sprawił, że sytuacja stała się „piekłem” dla wielu osób, zwłaszcza tych, którzy mają tu domy lub karnety sezonowe. Wyjaśnił, że podczas zwykłego zimowego weekendu w rejonie Roccaraso jest zazwyczaj około 20 tys. narciarzy oraz 15 tys. osób, które uprawiają trekking lub zjeżdżają na sankach, jednak dodatkowe 10 tys. turystów w samą niedzielę stworzyło zagrożenie dla bezpieczeństwa całej okolicy.

Obawiając się powtórki sytuacji w nadchodzącą niedzielę, 2 lutego, zwłaszcza że firmy turystyczne sprzedały już dwukrotnie więcej jednodniowych wyjazdów, burmistrz wezwał prefekturę regionalnej stolicy L’Aquila do zapewnienia odpowiednich służb porządkowych. W sieci momentalnie zawrzało, więc burmistrz Roccaraso musiał zapewnić, że chociaż zawsze bardzo chętnie przyjmują turystów, ale jednocześnie zaapelował o rozsądek:

"System Roccaraso nie jest w stanie przyjąć tłumów, które przyjeżdżają tylko w niedzielę. Nie możemy postawić tysiąca przenośnych toalet w ośrodku narciarskim" - wyjaśnia, podkreślając jednocześnie, że mają też problem z bezpieczeństwem na drodze, więc będą traktować "to zjawisko jak mecz piłkarski i odpowiednio je kontrolować".

Słynne muzeum jest w złym stanie. Luwr wymaga remontuAFP