Chrome zablokuje odtwarzanie filmów, ale najpierw Was zinwigiluje

Google jakiś czas temu zapowiedziało walkę z automatycznym odtwarzaniem filmów na stronach internetowych. Taki pomysł został bardzo ciepło przyjęty przez praktycznie wszystkich użytkowników przeglądarki Chrome.

I to nie powinno dziwić, bo autoodtwarzane filmy, często z włączonym dźwiękiem, bywają niezwykle irytujące w trakcie przeglądanie wielu stron internetowych jednocześnie.

Niestety, Google oczywiście nie mogło udostępnić tej praktycznej funkcji od tak. Chrome będzie nas skrzętnie inwigilował. Google tłumaczy, że algorytm będzie nas obserwował po to, żeby lepiej dobrać do nas wyświetlane reklamy, bo to one głównie są automatyczne odtwarzane, i aby nauczyć się, kiedy chcemy oglądać takie treści, a kiedy nie.

Tak więc gigant zbierze o każdym użytkowniku swojej przeglądarki sporo cennych informacji na potrzeby swoich korporacyjnych klientów.

Reklama

Sztuczna inteligencja Google będzie bazowała na historii przeglądanych stron. Jeśli historia będzie pusta, automatyczne odtwarzanie filmów z dźwiękiem będzie dozwolone na tysiącu popularnych stron. W przypadku, gdy rejestr będzie spory i będzie się powiększał, system będzie blokował więcej wyświetlanych treści.

Jest to gest giganta w kierunku reklamodawców. Na podstawie zebranych o nas informacji, będą oni mogli lepiej dopasować treści reklamowe do każdego użytkownika Chrome.

Google twierdzi, że wystarczy 6 sekund, aby zorientować się, czy użytkownik ma ochotę oglądać włączony właśnie film z dźwiękiem, wyciszyć go czy zamknąć kartę, na której został umieszczony.

Gigant zaznaczył, że jego system jest na tyle sprawny, że może zablokować do 50 procent niechcianych filmów. Nie liczmy na to, że kiedyś ten wynik się poprawi. W końcu Google musiało znaleźć złoty środek pomiędzy naszym komfortem przeglądania globalnej sieci z pomocą Chroma a zaspokojeniem potrzeb reklamodawców.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Google

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy