Cyberprzemoc niszczy psychikę dziecka

W miarę rozwoju technologii i dostępności do urządzeń elektronicznych oraz internetu zjawisko cyberprzemocy staje się coraz bardziej powszechne. Dotyka ono przede wszystkim uczniów.

Cyberprzemoc to niebezpieczne zjawisko, zwłaszcza wśród dzieci
Cyberprzemoc to niebezpieczne zjawisko, zwłaszcza wśród dzieci123RF/PICSEL

Z badań wynika, że aż około 1/3 uczniów doświadczyła przynajmniej raz w życiu cyberprzemocy. Prawdopodobnie skala jest jeszcze większa. Zwalczanie cyberbullyingu jest niezwykle trudne, gdyż główni sprawcy pozostają zazwyczaj anonimowi.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przeprowadziła badania dotyczące cyberprzemocy wśród nauczycieli, rodziców i uczniów. Wynika z nich, że z tym zjawiskiem zetknęło się prawie 40 proc. ankietowanych uczniów, około 30 proc. rodziców i 45 proc. nauczycieli. Blisko połowa biorących udział w ankiecie uczniów nie zgłosiłaby tego rodzaju przemocy nikomu, ani rodzicom, ani nauczycielom.  

Cyberprzemocą (ang. cyberbullying, cyberstalking) nazywamy prześladowanie, zastraszanie, nękanie czy wyśmiewanie, które odbywa się przez internet i różnego rodzaju narzędzia elektroniczne. Zjawisko to może przybierać różne formy, w tym między innymi rozsyłania kompromitujących zdjęć czy filmów, bądź też włamywania się na konta komunikatorów czy mediów społecznościowych w celu rozsyłania ośmieszających wiadomości. Charakterystyczne dla cyberprzemocy jest to, że jej sprawcy zachowują zazwyczaj anonimowość, pozostają bardzo często nieuchwytni, gdyż niezwykle dobrze kamuflują się w sieci, zaś ich ataki cechuje bardzo duży zasięg, informacje tego typu szybko rozprzestrzeniają się. Ludzie udostępniają sobie kompromitujące zdjęcia czy filmiki, przez co w krótkim czasie wiadomość dociera do niezwykle szerokiego grona odbiorców.

To, co dzieje się w sieci znajduje realne przełożenie na świat rzeczywisty. Dzieci i nastolatkowie, którzy padli ofiarą cyberprzemocy ze strony anonimowego sprawcy czy też znajomych, mogą mieć poważne problemy psychologiczne i psychiatryczne - takie jak depresja czy myśli samobójcze, które niestety czasami postanawiają wcielić w życie. Pozostawiony sam sobie młody człowiek często nie jest w stanie stawić czoła hejterom i ogromnej nienawiści z ich strony.

Zjawisko cyberprzemocy może dotyczyć najczulszych punktów - trudnych spraw - ofiary, która jest zazwyczaj bezradna wobec działań cyberstalkera. Często pozostaje jej tylko czekać aż sprawa przycichnie i przestanie być interesująca dla otoczenia. Czasami wystarczy złośliwy komentarz czy publikacja fragmentu rozmowy, by zniszczyć długo budowaną dobrą opinię danego człowieka. Cyberprzestępcy jednak często nie poprzestają na takim tylko działaniu, ale prześladują i szantażują swoje ofiary, chcąc osiągnąć konkretne korzyści, w tym również finansowe.

- Cyberstalker to często człowiek o niskiej samoocenie, który nie potrafi odnaleźć się w społeczeństwie, gdyż ma zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Nieumiejętność budowania kontaktów z drugim człowiekiem rodzi w nim frustrację, którą wyładowuje on w świecie wirtualnym, gdzie może kreować siebie dobrowolnie i pozostawać przy tym anonimowym - powiedział dr Sławomir Murawiec z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Cyberprzestępcy bardzo dobrze ukrywają w świecie wirtualnym swoją tożsamość, przez co czują się bezkarni. Dzięki rozwojowi mediów społecznościowych powiększa się ilość dróg, w których można zaatakować inną osobę. Na Facebooku oprócz grup zamkniętych są jeszcze tajne, na których cyberprzestępcy niemalże bez kontroli mogą szkalować swoją ofiarę i rozprzestrzeniać o niej nieprawdziwe informacje.

- Współwinnymi cyberprzemocy często stają się nieświadomie inni uczniowie, którzy postrzegają publiczne "hejtowanie" czy udostępnianie kompromitujących zdjęć czy filmików jako formę zabawy. Charakterystyczne dla tego zjawiska jest również to, że ofiara bardzo szybko może sama przerodzić się w kata. Granice przyzwoitości się zacierają, w sieci ludzie czują się bezkarni, znacznie łatwiej przychodzi im obrażać innych, stają się innymi, bardziej agresywnymi ludźmi. Dlatego prawdopodobnie rodzicom tak trudno jest uwierzyć, że ich dziecko dopuściło się cyberprzemocy wobec koleżanki czy kolegi ze szkoły, klasy - dodała prof. Barbara Remberk, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Przestępczość w sieci jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem dla każdego człowieka, ale w szczególności dla młodego. W okresie nastoletnim rola grupy rówieśniczej jest ogromna, a ocena, opinia rówieśników - prawie że najważniejsza na świecie. Dlatego młodym osobom tak trudno poradzić sobie z agresją z zewnątrz, a tym bardziej zdystansować się do niej. Strach i poczucie bezradności dziecka są pożywką dla cyberprzestępcy.

Jeżeli zatem rodzic zauważy, że dziecko jest wycofane, stroni od znajomych, nie angażuje się w swoje dotychczasowe zainteresowania czy też unika chodzenia do szkoły oraz staje się nerwowe po przeglądaniu internetu, warto zatrzymać się na chwilę i postarać się porozmawiać z nim. Wbrew przekonaniu większości ofiar, zatrzymanie przemocy i wyciągnięcie konsekwencji wobec sprawców jest możliwe. Rodzice mają szereg możliwości, od zawiadomienia szkoły czy też kuratorium oświaty, jeżeli prześladowania dopuszczają się rówieśnicy ze szkoły, po zawiadomienie policji - jeżeli dziecko jest ofiarą przestępstwa. Sam dotknięty cyberprzemocą lub też mający problem z agresją w sieci nastolatek również może potrzebować wsparcia. Czasem niezbędna może okazać się pomoc specjalisty, psychiatry albo psychologa.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas