Czemu winien królik?

Internet był już narzędziem do realizacji wielu ekscentrycznych pomysłów na zarabianie pieniędzy. Jednak witryna SaveToby.com wyznacza nowe standardy w dziedzinie sieciowej kontrowersji. Jej twórca grozi, że jeśli internauci nie wpłacą na jego konto 50 tys. USD, zabije i zje swojego królika. Choć najprawdopodobniej jest to tylko makabryczny żart, witryna stała się obiektem wielu ataków.

article cover
INTERIA.PL

Termin ultimatum upływa 30 czerwca, ale - jak informuje strona - już teraz uzbierano blisko 25 tys. USD. Długouchy futrzak ma więc szanse ocalić skórę, zwłaszcza, że właściciel witryny ma ponoć perspektywy na dodatkowy zysk: jeden z nowojorskich wydawców chce opublikować książkę kucharską z zamieszczonymi na stronie przepisami kulinarnymi na przyrządzenie potraw z królika. SaveToby.com oferuje też koszulki, bieliznę i różne gadżety z logo królika.

Historia królika wzbudziła w USA liczne protesty, co doprowadziło m.in. do wycofania obsługi darowizn na rzecz Toby'ego przez serwis PayPal. Wciąż można jednak płacić kartą kredytową. Protesty skierowano również do firmy GoDaddy, na której serwisie znajduje się witryna. GoDaddy pozostało jednak nieporuszone i nie zamknie SaveToby.com. "Jedzenie królików jest całkowicie legalne" - mówi szef firmy, Bob Parsons, który ma też inne argumenty. "Mówiąc szczerze, nie wiemy czy on naprawdę zamierza zjeść tego królika. Nie wiemy nawet, czy jest jakiś królik".

Amerykańska telewizja NBC ujawniła, że za przedsięwzięciem stoi dwóch studentów, którzy prawdopodobnie traktują "króliczy szantaż" jako żart. I choć ich poczucie humoru nie każdemu musi przypaść do gustu, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że SaveToby.com obnaża hipokryzję internautów. Trudno się bowiem spodziewać, że w sprawie uroczego króliczka interweniowali wyłącznie wegetarianie... (4D)

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas