Czy szef Google wydaje miliony na kobiety?

Eric Schmidt, szef Google, wydaje astronomiczne sumy, aby zapewnić sobie towarzystwo kobiet, z którymi podróżuje po całym świecie. Równie dużo przeznacza też na utrzymanie swoich wojaży w tajemnicy. Żona biznesmena, Wendy, raczej nie jest zadowolona...

Eric Schmidt jest skłonny dużo wydać na towarzystwo kobiet
Eric Schmidt jest skłonny dużo wydać na towarzystwo kobietAFP

Plotkarskie źródła donoszą, że Schmidta widywano ostatnio w Nowym Jorku z co najmniej dwiema towarzyszkami - Lisą Shields z amerykańskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych oraz z wietnamską pianistką Chau-Giang Thi Nguyen. Szef Google miał też ponoć kupić w Nowym Jorku apartament (cena: 15 mln dolarów), w którym organizuje dość tajemnicze spotkania. Informatorzy twierdzą, że Schmidt wyraźnie zaznaczył, iż nie chce, aby ktokolwiek widział jego gości, w związku z czym zrezygnował z usług portiera i zażyczył sobie prywatnej windy.

Kolejna inwestycja Schmidta, również liczona w milionach dolarów, to lokal z czterema sypialniami oraz zaopatrzonym w bar tarasem o powierzchni 3300 metrów kwadratowych. Prywatność właściciela oraz jego gości mają w nim chronić  dźwiękoszczelne ściany.

Inne źródła mówią z kolei, że na początku lata tego roku Schmidt wyruszył  na zwiedzanie Riwiery Francuskiej i poprosił swoich współpracowników, aby zapewnili mu towarzystwo "intrygujących kobiet do ozdoby jachtu". Ów jacht to mierzący 195 metrów długości Oasis, który Schmidt kupił w 2009 roku za ok. 72 mln 300 tys. dolarów. Łódź widziano podobno na początku tego miesiąca w Saint Tropez, a później w Antibes.

Żona Schmidta mieszka w Nantucket i raczej nie podziela podróżniczej pasji męża. W jednym z udzielonych w zeszłym roku wywiadów Wendy Schmidt przyznała, że oboje zdecydowali się wieść osobne życie, gdyż czuła się jak bagaż towarzyszący mężowi w wojażach po całym świecie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas